Rząd May zobowiązany do opóźnienia brexitu. "Ustawa pomaga uniknąć najgorszego"


Zaproponowana przez grupę posłów ustawa zmuszająca premier Theresę May do opóźnienia brexitu, aby uniknąć bezumownego opuszczenia Wspólnoty w dniu 12 kwietnia, została przyjęta w poniedziałek przez obie izby brytyjskiego parlamentu i weszła w życie. Brytyjski rząd potwierdził natomiast, że ewentualne wybory do Parlamentu Europejskiego, gdyby Wielka Brytania nadal pozostawała członkiem Unii, odbędą się w czwartek 23 maja.

Premier Theresa May już wcześniej zapowiedziała, że zwróci się do Rady Europejskiej z prośbą o zgodę na opóźnienie opuszczenia Wspólnoty do 30 czerwca, ale nowe prawo nakłada na premier prawne zobowiązanie do zrealizowania tej deklaracji.

Parlament chce opóźnienia brexitu

Po tym jak w ciągu dnia Izba Lordów zaproponowała w poniedziałek pięć technicznych poprawek do przedstawionego projektu, Izba Gmin przyjęła wszystkie przedstawione sugestie na późnowieczornym posiedzeniu. Ustawa dostała formalną królewską zgodę (ang. Royal Assent) w ciągu kolejnych kilkunastu minut, tym samym jeszcze przed północą formalnie wchodząc w życie.

Przepisy nakreślają ramy dla rządowych starań o wydłużenie procesu wyjścia z Unii Europejskiej, wymagając od rządu uzyskania poparcia Izby Gmin dla jakiegokolwiek nowego terminu brexitu. Posłowie mieliby także prawo do przedstawienia swojej, alternatywnej propozycji daty opuszczenia Wspólnoty.

Na mocy nowego prawa rząd przedłożył jeszcze w poniedziałek wieczorem wniosek o wyrażenie zgody na przedstawioną w ubiegłym tygodniu przez premier May propozycję opóźnienia brexitu do 30 czerwca, biorąc pod uwagę wyrażoną wcześniej wolę polityczną wyjścia z UE we wcześniejszym terminie, aby uniknąć udziału w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Taki scenariusz będzie we wtorek przedmiotem 90-minutowej debaty w Izbie Gmin, a następnie - wraz z ewentualnymi poprawkami próbującymi wskazać inny termin wyjścia z UE - zostanie poddany pod głosowanie, które określi stanowisko rządu na środowe posiedzenie Rady Europejskiej w Brukseli.

Co dalej z brexitem?tvn24.pl

Zatrzymać bezumowny brexit

Choć zgodnie z nową ustawą istnieje techniczna możliwość zmiany proponowanej przez rząd daty opuszczenia Wspólnoty to komentatorzy spodziewają się, że alternatywne propozycje zmieniające datę nie uzyskają niezbędnej większości głosów. Jakakolwiek propozycja rządu lub parlamentu w Londynie nie musi jednak być zgodna z ostatecznymi ustaleniami w tej sprawie, bo przedłużenie procesu wyjścia z UE wymaga jednogłośnego poparcia pozostałych 27 państw członkowskich Unii Europejskiej, które mogą zażądać dalszych zmian dotyczących przedstawionego terminu. W razie braku ich zgody, Wielka Brytania opuściłaby Wspólnotę bez umowy w najbliższy piątek, 12 kwietnia.

- Ta ustawa pomaga uniknąć najgorszego wyniku w najbliższy piątek, ale premier wciąż musi zbudować konsensus wokół funkcjonalnej propozycji dotyczącej drogi naprzód - oceniła autorka przyjętej w poniedziałek ustawy, Yvette Cooper z opozycyjnej Partii Pracy.

Posłanka odniosła się w ten sposób do trwających negocjacji między rządem a laburzystami ws. ewentualnego kompromisowego modelu brexitu, który mógłby uzyskać większość głosów w Izbie Gmin po tym, jak wcześniej posłowie trzykrotnie odrzucili projekt umowy wyjścia przygotowany przez rząd May. Obie strony wciąż jednak nie porozumiały się jeszcze ws. warunków nowej propozycji.

Posłanka podkreśliła jednak, że decyzja parlamentu stanowi wyraz sprzeciwu wobec potencjalnych "szkód i chaosu", związanych z bezumownym brexitem, wyliczając w szczególności konsekwencje dla rynku pracy, przemysłu, dostępności leków, bezpieczeństwa i ochrony porządku publicznego.

"Jeśli wyjdziemy przed wyborami, to obowiązek ich organizacji przestanie istnieć"

W ubiegły piątek brytyjska premier Theresa May napisała do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, prosząc o wydłużenie procesu wyjścia z Unii Europejskiej do 30 czerwca br. z opcją udziału w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdyby Wielkiej Brytanii nie udało się wcześniej sfinalizować umowy ws. opuszczenia Wspólnoty.

W poniedziałek rząd Therey May potwierdził, że ewentualne wybory, odbędą się w czwartek 23 maja. Podkreślono jednak, że intencją władz pozostaje wcześniejsze opuszczenie Wspólnoty.

W liście potwierdzającym podjęcie decyzji administracyjnej w tej sprawie szef Cabinet Office David Lidington podkreślił, że "jeśli wyjdziemy z Unii Europejskiej przed wyborami, to obowiązek ich organizacji przestanie istnieć", ale do tego czasu rząd będzie "realizował wymagania i obowiązki prawne", wynikające z przygotowań na taką ewentualność.

Wyznaczenie terminu pozwala Electoral Commission na rozszerzenie dotychczas prowadzonych przygotowań w razie konieczności organizacji wyborów, w tym m.in. potwierdzanie dostępności lokali wyborczych i przygotowania list kandydatów.

Media: partie szykują się na wybory europejskie

Krótko po rządowej deklaracji w tej sprawie do brytyjskich mediów wyciekł email, wysłany do grupy potencjalnych kandydatów rządzącej Partii Konserwatywnej, w którym napisano, że ugrupowanie "będzie brało udział w wyborach europejskich" i oficjalnie prosząc o przesyłanie swoich aplikacji o miejsce na listach wyborczych.

Wkrótce później, w oddzielnym mailu, przewodniczący ugrupowania Brandon Lewis precyzował jednak, że proces jest jedynie elementem przygotowań na wypadek konieczności przeprowadzenia głosowania, ale strategią rządu pozostaje opuszczenie Unii Europejskiej przed tym terminem i uniknięcie wyborów.

W odpowiedzi opozycyjna, pro-europejska partia Liberalnych Demokratów poinformowała, że także kończy proces wybierania ewentualnych kandydatów, zapowiadając, że ugrupowanie jest gotowe do dalszej walki o to, aby "nie tylko zatrzymać Wielką Brytanię w Unii Europejskiej, ale być liderem we Wspólnocie".

- Wyobraźmy sobie tylko, co moglibyśmy osiągnąć, gdybyśmy zatrzymali brexit i to nie tylko za sprawą możliwości przekierowania pieniędzy, przeznaczonych na przygotowania do niego, na fundusze pozwalające na regenerację miasteczek, miast i społeczności, które tego potrzebują najbardziej - tłumaczył rzecznik liberałów ds. brexitu, Tom Brake.

Media spekulowały wcześniej, że swoje przygotowania pod kątem ewentualnego wyboru europosłów do Parlamentu Europejskiego prowadzi także główna opozycyjna Partia Pracy. Część ugrupowań łączy je z pracami nad kampanią przed zaplanowanymi na 2 maja wyborami samorządowymi.

Co z brexitem?

Wielka Brytania ma czas do 12 kwietnia, by zdecydować się albo na brexit bez umowy, albo na wielomiesięczne przedłużenie członkostwa w UE i znalezienie nowego sposobu na wyjście z impasu politycznego. Mogłoby ono na przykład polegać na drugim referendum w sprawie brexitu lub znacznej zmianie proponowanego modelu relacji z UE (np. pozostanie we wspólnym rynku lub w unii celnej). Taki scenariusz wymagałby jednak udziału w majowych wyborach do PE.

Dalsze losy brexitu zostaną rozpatrzone na środowym szczycie UE i wymagać będę jednogłośnej zgody liderów 27 państw członkowskich. We wtorek, jeszcze przed wyjazdem do Brukseli, brytyjska premier spotka się w Berlinie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i w Paryżu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.

Autor: ft\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: