Prawy Sektor mówi "nie" prezydentowi i armii


Doradca prezydenta Ukrainy oświadczył, że osobiście zaproponował radykalnej organizacji pełną legalizację jej paramilitarnej aktywności, ale Prawy Sektor odmówił przejścia na służbę kontraktową w regularnym wojsku.

- Osobiście zaproponowałem Prawemu Sektorowi schemat pełnej legalizacji. Było przedstawione mnóstwo wariantów przewidujących służbę kontraktową. Odmówili - powiedział w jednej z ukraińskich Jurij Biriukow.

"Naukowa fantastyka"

Ze słów doradcy prezydenta wynika, że oczekiwanie ochotników z Prawego Sektora, aby stać się legalną formacją, zachowując autonomię i nikomu przy tym nie podlegać, jest "z obszaru naukowej fantastyki".

Wcześniej mówiło się o wspólnym projekcie Prawego Sektora i ministerstwa obrony Ukrainy ws. utworzenia tzw. "uniwersalnego" batalionu.

Prawy Sektor to skrajnie prawicowa organizacja, która powstała w czasie rewolucji na kijowskim Majdanie. Jej bojówki należały do najbardziej bitnych podczas starć z milicją i Berkutem. Gdy wybuchła wojna w Donbasie, Prawy Sektor zaczął wysyłać na front swoje oddziały ochotników. W czasie walk zachowywały one daleko idącą autonomię i na tym tle często dochodziło do sporów i wzajemnych oskarżeń na linii Prawy Sektor - dowództwo wojskowe.

Autor: //gak / Źródło: RIA Nowosti, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: