Lecący do Nowego Jorku boeing 767 musiał lądować awaryjnie krótko po starcie z lotniska w Pradze. Powodem był dym wydobywający się z jednego z silników. Wydarzenie uchwycił lotniskowy monitoring.
Lotnisko w Pradze po godzinie 13 poinformowało, że samolot startujący ze stolicy Czech, lecący do Nowego Jorku lądował z powodu "problemów technicznych". W komunikacie powiadomiono, że interweniowali strażacy.
Chodzi o boeinga 767-332, maszynę amerykańskich linii Delta Airlines. Dziennikarz Vojtech Gibis pokazał na swoim profilu zapis z kamery lotniska. Widać na nim startujący samolot, a po chwili - kilkadziesiąt metrów nad pasem startowym - kłęby czarnego dymu wydobywające się z prawego silnika.
Dziennikarz opisał, że "widać na nim eksplozję" silnika. Podał także, że "samolot był zatankowany do pełna" oraz że udało mu się wylądować bezpiecznie.
W kolejnym wpisie dziennikarz opublikował nagranie dźwiękowe z kokpitu, na którym słychać komunikaty pilota, który informuje o awarii silnika. Gibis podał przy tym, że na pokładzie samolotu było 221 osób, a paliwo zatankowano "na 12 godzin".
Lotnisko poinformowało, że główny pas startowy został zamknięty na około pół godziny. "Kilka samolotów zostało przekierowanych na pobliskie lotniska" - podano. Ruch obecnie odbywa się normalnie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock