Ponad 230 osób zostało ewakuowanych z promu, który zaczął płonąć na Bałtyku. Pożar spowodowała najprawdopodobniej eksplozja jednego z pojazdów znajdujących się na pokładzie jednostki.
Do eksplozji i pożaru doszło w nocy z piątku na sobotę około północy niedaleko niemieckiej wyspy Fehmarn na promie pasażersko-samochodowym „Lisco Gloria”. Jednostka pływa pod litewską banderą, należy do spółki DFDS. Prom płynął z Kilonii do Kłajpedy.
Niemieckie służby ratunkowe są przekonane, że udało się uratować wszystkie 236 osób znajdujących się na pokładzie. Według duńskich mediów trzy osoby zostały przewiezione do szpitala z powodu zatrucia dymem. 21 osób odniosło lekkie obrażenia.
Niemieckie doniesienia mówią z kolei, że zdarzyło się kilka przypadków, gdy uciekający z pokładu płonącej jednostki ludzie skakali wprost do wody.
Według przedstawicieli niemieckiego Centralnego Dowództwa Morskiego, nic nie wskazuje na to, że był to zamach terrorystyczny. - Oczywiście policja przeprowadzi dalsze śledztwo, ale to wygląda na wypadek - oświadczył rzecznik.
Źródło: Reuters, ekstrabladet.dk, heute.de