Akcja poszukiwawcza w miejscu katastrofy airbusa linii Germanwings jest niezwykle trudna i niebezpieczna. Jeden z ratowników został w czwartek ranny - powiedział w rozmowie z mediami jeden z koordynatorów akcji prowadzonej we francuskich Alpach, niedaleko miejscowości Barcelonnette.
Jeden z szefów ratowników - Olivier Cousin - mówił, że od czwartkowego poranka "na górze" pracuje 15-20 ratowników z jego zespołu, jednak na miejscu są też inne osoby, w tym śledczy i wojskowi.
Ranny ratownik. W górach niebezpiecznie
Ratownik poinformował, że osoby te pracują w zespołach działających na długie zmiany, bo "ważny jest czas" w poszukiwaniach szczątków ofiar i drugiej czarnej skrzynki, a częstsze zmiany spowalniałyby to działania.
- Działamy tak, jak nam na to pozwalają warunki - dodał, tłumacząc, że "odnalezienie skrzynki i odzyskanie szczątków ofiar to dwie oddzielne misje, jakie prowadzą ratownicy i śledczy". Jeden z ratowników został ranny. Nie wiadomo jednak, co dokładnie stało się wysoko w górach.
Koordynator akcji zwrócił jednak uwagę na to, że najbardziej niebezpieczne są z perspektywy osób pracujących na miejscu katastrofy airbusa "stromizny" i "silne podmuchy wiatru", które mają wpływ również na śmigłowce uczestniczące w poszukiwaniach.
Wiatr unosi ostre, mniejsze kawałki metalu - szczątki samolotów - i przenos je blisko osób pracujących w terenie. - Pilot musi zawiesić helikopter na takiej wysokości, by powodować jak najmniej ruchów powietrza - wyjaśnił mediom Cousin, tłumacząc, że inaczej zabezpieczyć się przed tym niebezpieczeństwem osoby na ziemi nie mogą.
Ratownicy wysokogórscy pracują połączeni linami "ze śledczym, policjantem, strażakiem lub oficerem żandarmerii, w parach" - dodał.
Według niego, wciąż nie znaleziono drugiej czarnej skrzynki, zapisującej pracę urządzeń pokładowych. Dodał jednak, że "obszar poszukiwań został rozszerzony" i do akcji wkroczyło też wojsko.
Na górze ma pracować około 20 żołnierzy, którzy szukają tylko i wyłącznie czarnej skrzynki w miejscach bardziej oddalonych od miejsca katastrofy.
Autor: adso\mtom / Źródło: tvn24