Podległa portugalskiemu ministerstwu pracy spółka Santa Casa de Misericordia jest winna narkotykowej grupie mafijnej z Brazylii 40 tysięcy euro - wynika z policyjnego śledztwa. O sprawie napisał w piątek lizboński tygodnik "Expresso".
Dług wobec grupy przestępczej miał powstać w związku z inwestowaniem przez Santa Casa de Misericordia w jedną z gier liczbowych w Brazylii, którą - jak potwierdziło dochodzenie - kontroluje przestępcza organizacja o nazwie Pierwsze Komando Stolicy (PCC). Specjalizuje się ona w przemycie narkotyków, głównie kokainy.
Według "Expresso", państwowa portugalska firma miała zaciągnąć dług u największej brazylijskiej organizacji przestępczej w związku z zakupem w Brazylii loterii MCE. Tygodnik sprecyzował, że "siatkę powiązań" spółki Santa Casa de Misericordia z grupą mafijną z Brazylii potwierdził również opublikowany w maju audyt.
Dymisja szefowej spółki
Publikacja tego dokumentu zbiegła się ze zdymisjonowaniem Any Jorge, szefowej Santa Casa de Misericordia. Jorge, była minister zdrowia Portugalii, została odwołana z funkcji przez minister pracy, solidarności i zabezpieczenia społecznego Marię Ramalho. W uzasadnieniu szefowa resortu stwierdziła, że Jorge została odwołana, gdyż dopuściła się korupcji.
W listopadzie portugalskie służby bezpieczeństwa (SIS) opracowały raport dotyczący bezpieczeństwa, który podaje, że Pierwsze Komando Stolicy w samej tylko Lizbonie ma ponad tysiąc członków, w zdecydowanej większości Brazylijczyków.
Pierwsze Komando Stolicy
Według dokumentu PCC wysyła głównie przez Portugalię do państw UE kokainę z Boliwii. Ładunki narkotyków kierowane są do jednego z brazylijskich portów, skąd trafiają do Europy.
Portugalskie służby podały, że w ostatnich latach potwierdzono zaangażowanie członków PCC w przestępstwa na terenie aglomeracji lizbońskiej, m.in. udział w zabójstwach, porwaniach i wymuszeniach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock