Poparzenia, złamania, śruby w ciałach. Lekarz: nawet na wojnie mają więcej szacunku


W zamachach w Brukseli rannych zostało ok. 300 osób, wiele z nich nadal walczy o życie. Lekarze, którzy zajmują się ofiarami mówią, że z ciał pacjentów wyjmują gwoździe, śruby, kawałki metali. Wiele osób jest poparzonych. Takie obrażenia widywane są tylko na wojnach - powiedział dziennikowi "Telegraph" lekarz z Belgii.

Bomby terrorystów, którzy zaatakowali na lotnisku i w metrze, miały spowodować jak najbardziej rozległe obrażenia u ofiar. Walizki, w których umieszczono ładunki wybuchowe, wypakowane były także m.in. gwoździami i śrubami. Informowały o tym zaraz po zamachach źródła medyczne.

Obrażenia jak na wojnie

Pacjenci przyjęci do kilku szpitali w całej Belgii mają bardzo rozległe rany. Lekarze z ciał ofiar zamachów wyjmują metalowe przedmioty: śruby, gwoździe, nakrętki, wkręty, metalowe odłamki czy kawałki blach. Pacjenci mają rozległe poparzenia, rany szarpane i złamania.

Wielu rannych musi przechodzić zabiegi kilkukrotnie, bo okazuje się, że w ciałach nadal tkwią jakieś ciała obce. Część z nich czeka wielomiesięczna rehabilitacja.

W belgijskim szpitalu w Leuven znajdują się obecnie 24 osoby, które walczą o życie. Wszystkie padły ofiarą zamachowca samobójcy w metrze. Na oddziale leży m.in. 3-letnia poważnie poparzona dziewczynka, ale rokowania co do jej zdrowia są dobre. Jej 5-letni brat i ich matka także są w coraz lepszym stanie.

W szpitalu w Leuven leżą również dwaj Brytyjczycy. - Obaj pacjenci są bardzo odważni i silni - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Telegraph" prof. Stefaan Nijs, ordynator oddziału traumatologii. Obaj Brytyjczycy mają połamane nogi, poważnie poparzone ciała i rany szarpane ciała spowodowane przez odłamki, które w chwili wybuchu utkwiły głęboko w ciałach.

- Wczoraj rozmawiałem z jednym z Brytyjczyków. Zapytał mnie, czy uda się ocalić jego nogę. Kiedy powiedziałem mu, że będzie mógł znowu chodzić, ale raczej nie pojedzie na olimpiadę, przybił ze mną żółwika - powiedział dr Nijs.

Obrażenia drugiego Brytyjczyka były na tyle poważne, że lekarze nie wykluczali amputowania obu nóg. Na szczęście udało się je uratować po wielogodzinnej operacji. Mężczyzna jest podłączony do respiratora, bo fala uderzeniowa zniszczyła mu gardło, przez co ciężko mu oddychać.

Niektóre śruby pozostaną w ciałach na zawsze

Dr Nijs powiedział, że materiały wybuchowe skonstruowano tak, by powodowały jak największe obrażenia u postronnych osób. Dodał, że jeden z jego chirurgów pracował przez jakiś czas w Afganistanie, gdzie zajmował się rannymi przywożonymi z pola walki.

- Wszyscy pacjenci mają ogromne, przerażające obrażenia spowodowane przez kawałki metalu znajdujące się w bombach. Nawet na wojnie mają więcej szacunku dla przeciwnika niż tutaj.

W szpitalu w Leuven są pacjenci narodowości hiszpańskiej, szwedzkiej, kongijskiej, tureckiej, indonezyjskiej oraz belgijskiej.

Na oddziale znajduje się 17-letnia Amerykanka. Jest jedną z najciężej rannych osób. Ma uszkodzony kręgosłup, nogi, rany szarpane ciała. Walczy o życie. - Jeśli przeżyje, to te obrażenia całkowicie zmienią jej życie - ostrzegł dr Nijs.

Lekarzy najbardziej niepokoją metalowe ciała obce w ciałach ofiar. W niektórych przypadkach nie usuwają ich, bo mogłoby to wyrządzić znacznie większe szkody niż ich pozostawienie.

Pacjenci z setką odłamów w ciele

"Telegraph" pisze, że badania rentgenowskie pokazały, iż są pacjenci, w których ciałach tkwi ponad 100 metalowych przedmiotów, z czego niektóre mają rozmiar zaledwie kilku milimetrów.

Inne poważne urazy to obrażenia oczu. Dwóch pacjentów całkowicie straciło wzrok, sześcioro innych leczonych w Leuven ma głębokie obrażenia gałek ocznych i może stracić wzrok częściowo. Kilka osób czasowo straciło też słuch ze względu na falę uderzeniową.Zamachy w BrukseliW samobójczych zamachach bombowych w Brukseli - na lotnisku i w metrze - zginęło we wtorek co najmniej 30 osób, a ok. 300 zostało rannych.

Autor: pk/kk / Źródło: Telegraph

Tagi:
Raporty: