Polscy biskupi wspominają Benedykta XVI. Prymas: po abdykacji wciąż można było odczuć jego "dyskretną obecność" we wspólnocie Kościoła

Źródło:
PAP
Zmarł Benedykt XVI
Zmarł Benedykt XVITVN24
wideo 2/6
Zmarł Benedykt XVITVN24

Emerytowany papież Benedykt XVI zmarł w sobotę rano w swojej rezydencji w Ogrodach Watykańskich. Niegdysiejszą głowę Kościoła katolickiego wspominają polscy biskupi. Benedykt XVI był człowiekiem żywej wiary - stwierdził prymas Polski arcybiskup Wojciech Polak. - Był jednym z największych teologów XX i XXI wieku - dodał kardynał Kazimierz Nycz. Człowiekiem "wyjątkowo wybitnym wśród wszystkich papieży" określił Benedykta arcybiskup Stanisław Gądecki.

W sobotę rano, o godzinie 9.34 w swej rezydencji w Ogrodach Watykańskich, w której mieszkał od czasów swej rezygnacji w 2013 r. w, zmarł w wieku 95 lat Joseph Ratzinger, papież senior Benedykt XVI.

Najważniejsze informacje po śmierci Benedykta XVI. Relacja tvn24.pl >>>

Prymas Polak: był człowiekiem żywej wiary

Abp Polak podkreślił w rozmowie z PAP, że "Pan odwołał do siebie Ojca Świętego Benedykta XVI w ostatnim dniu roku".

- W tym czasie Narodzenia Pańskiego, który był tak drogi zmarłemu papieżowi, stajemy z serdeczną wdzięcznością wobec tego, który przez całe swe życie i pasterskie posługiwanie wskazywał nam na Jezusa Chrystusa. Wraca do nas bogactwo jego myśli i głębia teologicznej refleksji, ale nade wszystko pokora i prostota, z jaką prowadził Kościół oraz świadectwo prawdziwej miłości wobec każdego człowieka - powiedział.

- On sam często za świętym Pawłem powtarzał, że we wszystkim, co przeżywa - co staje się tak często niełatwym doświadczeniem jego życia i posługiwania - jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował nas i samego siebie wydał za nas - dodał.

Jak zastrzegł prymas, Benedykt XVI "był człowiekiem żywej wiary". - To ona prowadziła go na spotkanie z Jezusem Chrystusem, którego ukazywał i głosił jako jedynego Zbawiciela świata i człowieka. Był dla nas człowiekiem nadziei. Uczył i odważnie przypominał, że prawdziwą i wielką nadzieją człowieka, która przetrwa wszelkie zawody, może być tylko Bóg - Bóg, który nas umiłował i wciąż nas miłuje "aż do końca", do ostatecznego "wykonało się" - ocenił.

Według prymasa, Benedykt XVI "dawał nam świadectwo o pierwszeństwie miłości Boga poprzez przykład pokornej służby Bogu i ludziom, również w tych ostatnich latach, po ogłoszeniu jakże epokowej decyzji, jaką podjął przechodząc na emeryturę, w zaciszu swego domu, w modlitwie i ofiarowanym za Kościół cierpieniu".

- Przypominał, że On pierwszy nas ukochał i nadal nas pierwszy kocha. Dlatego my również możemy odpowiedzieć miłością. I tej odpowiedzi, wymagającej - jak nam przypominał - zaangażowania rozumu, woli i uczuć, wciąż wytrwale nas uczył - powiedział abp Polak.

Prymas: widzieliśmy, że choć fizycznie coraz słabszy, duchem jest wciąż silny

Podkreślił, że po abdykacji wciąż można było odczuć jego "dyskretną obecność" we wspólnocie Kościoła. - Obserwowaliśmy, z jakim szacunkiem i z jaką miłością otaczał go papież Franciszek. Widzieliśmy z publikowanych niekiedy zdjęć, że choć fizycznie coraz słabszy, duchem jest wciąż silny, służąc - przez znoszone trudności wieku starczego i cierpienie - Kościołowi - zastrzegł.

Przypomniał, że papieżowi seniorowi wiele zawdzięczają także Polacy. - W latach pontyfikatu podziwialiśmy przecież jego wysiłek, by choć krótkim zdaniem wypowiedzianym po polsku, zwracać się do nas. Pielgrzymował do Polski i wraz z nami modlił się w Warszawie, na Jasnej Górze, w Krakowie i Wadowicach - wymienił.

Jakże dziś, w kontekście wojny w Ukrainie i barbarzyńskiego najazdu Rosji, warto przypomnieć, że wówczas, z tego miejsca kaźni i śmierci, on - jak sam mówił - przychodzący tutaj jako syn narodu niemieckiego, wołał do Boga, aby pomógł ludziom opamiętać się i zrozumieć, że przemoc nie buduje pokoju, ale rodzi tylko dalszą przemoc - potęgujące się zniszczenie, które sprawia, że w ostatecznym rozrachunku przegrywają wszyscy

Zdaniem prymasa, modlitwa Benedykta XVI w Auschwitz na zawsze pozostanie w naszej pamięci. - Jakże dziś, w kontekście wojny w Ukrainie i barbarzyńskiego najazdu Rosji, warto przypomnieć, że wówczas, z tego miejsca kaźni i śmierci, on - jak sam mówił - przychodzący tutaj jako syn narodu niemieckiego, wołał do Boga, aby pomógł ludziom opamiętać się i zrozumieć, że przemoc nie buduje pokoju, ale rodzi tylko dalszą przemoc - potęgujące się zniszczenie, które sprawia, że w ostatecznym rozrachunku przegrywają wszyscy - stwierdził abp Polak.

Zaznaczył, że wdzięczne Benedytkowi XVI jest także Gniezno, za to, że to jego decyzją zostało potwierdzone, iż urząd metropolity gnieźnieńskiego złączony jest z posługą prymasa Polski.

- W encyklice o chrześcijańskiej nadziei sam przypominał nam, że miłość może dotrzeć aż na tamten świat, że jest możliwe wzajemne obdarowanie, w którym jesteśmy połączeni więzami uczucia poza granicą śmierci. Nasza więc dziś wdzięczność dla niego i nasza modlitwa jest wypełnieniem tych słów i płynie z głębokiej potrzeby serca, dziękując przed Bogiem za niego i za jego życie, za pasterskie posługiwanie Ludowi Bożemu, za miłość do Chrystusa i Kościoła, za wskazywanie nam drogi do Domu Ojca, którą on sam już przeszedł - podkreślił prymas Polski.

Kardynał Nycz: był jednym z największych teologów XX i XXI wieku

- Zawsze śmierć papieża, zwłaszcza takiego papieża, wywołuje uczucia, które z jednej strony stawiają nas blisko jego pontyfikatu, a z drugiej strony wywołują żal, że odszedł ktoś, kto w swoim życiu, nie tylko jako papież, był fundamentem dla Kościoła XX i XXI wieku - powiedział kard. Kazimierz Nycz podczas konferencji prasowej w Warszawie. Hierarcha jest jednym z 90 kardynałów powołanych przez Benedykta XVI, w tym jednym z trzech z Polski.

Jak dodał kard. Nycz, Benedykt XVI "był papieżem kontynuującym w sposób kreatywny i twórczy pontyfikat Jana Pawła II, w którego blasku wzrastał". - Mieli jedno myślenie, jedno serce - podkreślił.

Wybrany po Janie Pawle II na papieża Benedykta w sposób raczej spodziewany, świadczy o tym krótkie konklawe, kontynuował to, co uważał, że dla Kościoła i dla świata jest dobre. A to, co uważał czerpał z tego, w kogo się wsłuchiwał w swojej modlitwie - w głos Boga 

- Wybrany po Janie Pawle II na papieża Benedykta w sposób raczej spodziewany, świadczy o tym krótkie konklawe, kontynuował to, co uważał, że dla Kościoła i dla świata jest dobre. A to, co uważał czerpał z tego, w kogo się wsłuchiwał w swojej modlitwie - w głos Boga - powiedział kard. Nycz.

Zaznaczył, że papież chciał w ten sposób zaproponować światu i Kościołowi drogę, zachowując "postawę Jezusową" - "jeśli chcesz, chodź za mną".

Podkreślił, że Benedykt XVI był jednym z największych teologów XX i XXI wieku.

Zaznaczył, że papieżowi Benedyktowi XVI "dane było kontynuować Sobór Watykański II, u którego postaw legła teologia, której był wyrazicielem w latach 60. i 70., ale czasem także strzec doktryny wiary, jeżeli w ramach dyskusji posoborowych pojawiały się jakieś pęknięcia i rysy, które były zauważane w Kościele".

Nycz: szedł drogą prawdy

- Nie obawiał się tego, że będzie zaliczony do grona tzw. konserwatystów. Szedł drogą prawdy - podkreślił kard. Nycz. Wspomniał, że przed Soborem Watykańskim II stał się znany w Polsce po ukazaniu się blisko 60. lat temu polskiego tłumaczenia książki "Wprowadzenie w chrześcijaństwo".

Zwrócił uwagę, że Benedykt XVI w jakiś sposób był także zwolennikiem budowania mostów między Polakami a Niemcami, "abyśmy mogli, jako narody sąsiednie, żyć przyzwoicie i ze sprawiedliwym pożytkiem dla obu stron".

W ocenie kard. Nycza, Jan Paweł II otworzył drogę dla papieży, którzy nie są Włochami, w tym np. papieża z Niemiec. Przyznał, że "Benedykt XVI swoją abdykacją mógł z kolei otworzyć drogę, aby trwanie na urzędzie do śmierci, niezależnie, kiedy ona przyjdzie, w jakim stanie zdrowia, nie było czymś obowiązkowym". - Być może jest to znak nowych czasów. Niech to jednak oceni historia - zastrzegł kard. Nycz.

Metropolita warszawski powiedział, że Polska była ważna dla papieża Benedykta XVI. - Odwiedził ją nie tylko zaraz po swoim wyborze na Stolicę Piotrową, ale także za czasów pontyfikatu swojego poprzednika Jana Pawła II. Był między innymi przy grobie księdza Jerzego Popiełuszki - wspominał hierarcha.

Przyznał, że Benedykt XVI nie napisał tak wielkiej liczby encyklik, jak inni papieże, ale liczne są jego wypowiedzi oraz analizy jego dorobku naukowego czy popularnonaukowego w książkach, które pisał, ale również i w jego rozmowach, które prowadził ze swoimi ulubionymi dziennikarzami.

Nawiązując do osobistych doświadczeń, kard. Nycz powiedział, że pierwszy raz spotkał papieża, kiedy 15 lat temu otrzymał od niego nominację na metropolitę archidiecezji warszawskiej. Po raz kolejny był to moment, otrzymania z jego rąk paliusza w 2007, a następnie w 2010 r., kiedy otrzymał nominację kardynalską.

Przywołując słowa Benedykta XVI, wypowiedziane po śmierci Jana Pawła II, że papież patrzy na nas z Domu Ojca, kard. Nycz wyznał, że modli się za papieża, "jak się modlimy za zmarłych o łaskę: przyjęcia do nieba, przebaczenia słabości wszelkich grzechów, bo człowiek jest tylko człowiekiem, ale w jakimś głębokim przekonaniu, że także dziś papież Benedykt patrzy na nas z domu jego i naszego Ojca, z nieba".

Arcybiskup Gądecki: uderzał ogromną delikatnością w odnoszeniu się do drugiego człowieka

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski poinformował w sobotę w Poznaniu o przesłaniu do papieża Franciszka kondolencji po śmierci Benedykta XVI. W wystąpieniu dla mediów podkreślił, że Benedykt XVI był "niezwykłą osobą". Podkreślił też znaczenie jego współpracy ze św. Janem Pawłem II.

- Na pewno mieliśmy do czynienia z człowiekiem wyjątkowo wybitnym spośród wszystkich papieży. Człowiekiem, który wielu ludziom przeszkadzał - zwłaszcza tym, którzy chcieli rozgrywać doktrynę Kościoła. Gdy wspominam bezpośrednie spotkania, uderzał ogromną delikatnością w odnoszeniu się do drugiego człowieka. Był też wsłuchany - odmiennie niż święty Jan Paweł II, który wiele wiedział, nie potrzebował naszej wiedzy, Benedykt XVI bardzo wnikliwie wsłuchiwał się w to, co rozmówca mu przekazuje i potem od razu reagował, podejmował decyzje - powiedział metropolita poznański.

Abp Gądecki zapowiedział, że wybiera się na pogrzeb Benedykta XVI.

- Chciałbym podziękować w imieniu całego Kościoła katolickiego w Polsce za jego życie i dzieło, które pozostawił i które stanowi bogactwo Kościoła. Cały episkopat zbiera się 7 stycznia w Świątyni Opatrzności Bożej o godzinie 12 na mszy świętej dziękczynnej za życie i dzieło zmarłego papieża - powiedział.

Przewodniczący KEP zaznaczył, że Benedykt XVI był człowiekiem bardzo przyjaznym wobec Polski, dowiódł tego wielokrotnymi przyjazdami do naszego kraju. Był też bliskim współpracownikiem Jana Pawła II. - To, co było w nim cenne to fakt, że Polak i Niemiec żyli w tak wielkiej zgodzie i takiej symfonii myśli, jaka rzadko się zdarza - zauważył.

Zdaniem metropolity poznańskiego, to właśnie pontyfikat Jana Pawła II mógł mieć wpływ na decyzję Benedykta XVI o rezygnacji z urzędu w 2013 roku.

Jego obecność objawiła się najsilniej w tym momencie, gdy rozpoczął się Sobór Watykański II. Z całą grupą biskupów niemieckich i innych, którzy dołączyli do tych zebrań, był autorem wielu tekstów soboru. To jego myśl przebiła się najbardziej podczas tych soborowych obrad - to, co mamy w ręku w postaci tekstu soborowego to w dużej mierze jego dzieło

- Papież podjął taką decyzję w przekonaniu, że stan zdrowia nie pozwala mu dźwigać urzędu. Pamiętam końcówkę rządów papieża Jana Pawła II, kiedy bez przerwy mówiło się o tym, kiedy zrezygnuje, czy nie powinien zrezygnować, skoro nie może fizycznie sprostać zadaniom. To było preludium do tego, co się stało z Benedyktem XVI - powiedział abp Gądecki.

Metropolita poznański powiedział też, że Benedykt XVI "był rzeczywiście człowiekiem od samego początku bardzo mocno zanurzonym w teologii".

- Jego obecność objawiła się najsilniej w tym momencie, gdy rozpoczął się Sobór Watykański II. Z całą grupą biskupów niemieckich i innych, którzy dołączyli do tych zebrań, był autorem wielu tekstów soboru. To jego myśl przebiła się najbardziej podczas tych soborowych obrad - to, co mamy w ręku w postaci tekstu soborowego to w dużej mierze jego dzieło - powiedział.

Uroczystości pogrzebowe

Benedykt XVI zasiadał na tronie piotrowym od 19 kwietnia 2005 do 28 lutego 2013 r. Po ustąpieniu z urzędu ostatnie lata spędził w klasztorze Mater Ecclesiae na terenie Watykanu. W czwartek 5 stycznia msza pogrzebowa Benedykta XVI pod przewodnictwem papieża Franciszka odprawiona zostanie na placu Św. Piotra w Watykanie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Watykan podał datę pogrzebu Benedykta XVI >>>

Watykan poinformował, że ciało Benedykta XVI będzie wystawione w bazylice Świętego Piotra począwszy od 2 stycznia.

Autorka/Autor:ks\mtom

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: