Policjanci z Polski pojadą na misję do Gruzji?

Radosław Sikorski na spotkaniu szefów MSZ państw UE
Radosław Sikorski na spotkaniu szefów MSZ państw UE
TVN24
Radosław Sikorski na spotkaniu szefów MSZ państw UETVN24

- Unijna misja w Gruzji będzie mieć raczej policyjny charakter, a Polska weźmie w niej udział - zapowiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Szef polskiej dyplomacji dotarł właśnie do Awinionu, gdzie odbywa się nieformalne spotkanie szefów dyplomacji państw Unii.

- Zdaje się, że na obecnym etapie największe zapotrzebowanie będzie na policjantów - powiedział dziennikarzom szef polskiej dyplomacji. Sikorski zastrzegł jednak, że wypowiada się jeszcze przed dyskusją ministrów i podjęciem jakichkolwiek decyzji.

- Ale mam uzgodnienie z ministrem obrony i zgodę premiera, żeby do takiej misji ze względu na więzi przyjaźni, jakie nas z Gruzją łączą, zadeklarować także polskie siły - dodał.

Decyzja o tym, że do Gruzji oprócz obserwatorów pod flagą OBWE, Unia Europejska wyśle również na Kaukaz swoją misję w ramach Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony, zapadła podczas nadzwyczajnego szczytu UE w Brukseli, który miał miejsce 1 września. CZYTAJ WIĘCEJ O UNIJNYM SZCZYCIE

Ale mam uzgodnienie z ministrem obrony i zgodę premiera, żeby do takiej misji ze względu na więzi przyjaźni, jakie nas z Gruzją łączą, zadeklarować także polskie siły Radosław Sikorski

Obecnie w Gruzji przebywa misja rozpoznawcza, która określa potrzeby dla misji właściwej. Ostateczna decyzja zostanie podjęta 15 września, kiedy to dojdzie do formalnego posiedzenia ministrów w Brukseli, tak by misja mogła rozpocząć się jeszcze w tym miesiącu.

Koordynator unijnej dyplomacji Javier Solana, zapowiedział, że misja ta ma liczyć kilkaset osób. Źródła dyplomatyczne bliskie Solany sprecyzowały w rozmowie z PAP, że będzie to "raczej bliżej 200" osób.

Rada Bezpieczeństwa ONZ nie musi wydawać zgody na te misję, gdyż może być wysłana na zaproszenie rządu Gruzji. Trzeba jedynie ustalić mandat misji, jej charakter - czy będzie to misja cywilna, czy również z udziałem żołnierzy, ale także, dokąd dokładnie ona pojedzie.

O czym jeszcze w Awinionie?

Sikorski zapowiedział, że na jego wniosek rozmowy w Awinionie obejmą też stosunki UE z Białorusią w kontekście wrześniowych wyborów parlamentarnych. Szefowie dyplomacji maja rozmawiać także o uwolnieniu przez reżim białoruski wszystkich więźniów politycznych. Bardzo możliwe, że na spotkaniu przy okazji rozmów o konflikcie w Gruzji podjęty zostanie również temat Ukrainy.

Polska niezmiennie zabiega o perspektywę europejską dla Ukrainy, ale niestety Ukraina wybrała najgorszy z możliwych moment na kryzys rządowy Radosław Sikorski

- Polska niezmiennie zabiega o perspektywę europejską dla Ukrainy, ale niestety Ukraina wybrała najgorszy z możliwych moment na kryzys rządowy - powiedział Sikorski.

We wtorek na Ukrainie rozpadła się demokratyczna koalicja. Doszło do tego po tym, jak blok premier Julii Tymoszenko wraz z opozycyjnymi do tej pory ugrupowaniami prorosyjskimi przegłosowały w Sejmie szereg ustaw ograniczających władzę prezydenta. CZYTAJ WIĘCEJ

9 września w Evian ma odbyć się szczyt UE-Ukraina. Sikorski zapewnił, że jest zgoda całej Unii, by podczas tego spotkania nową negocjowaną z Kijowem umowę o wzmocnionej współpracy nazwać "umową stowarzyszeniową".

- To będzie umowa stowarzyszeniowa. Pytanie tylko, czy będą w niej zapisy, które Ukraina może odczytywać jako obietnicę członkostwa - powiedział Sikorski.

Wspólna podróż

Ministrowie państw UE podróżowali do średniowiecznego Awinionu na południu Francji z Paryża superszybkim pociągiem TGV. Sikorski, pytany przez dziennikarzy zażartował, że do Awinionu przyjechał z przekazem, "że TGV jest szybsze niż PKP i będę rekomendował ministrowi Grabarczykowi, by takie pociągi w Polsce budować'.

Ministrowie będą rozmawiać przez dwa dni. W sobotę podejmą temat kryzysu kaukaskiego i stosunkach UE z Rosją. 8 września prezydent Francji Nicolasa Sarkozy'ego oraz szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i Javier Solana zaplanowali podróż do Moskwy.

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24