Polak z pochodzenia bez trupów w szafie. Chce do Białego Domu

Aktualizacja:
Amerykański sen Tima Pawlenty'ego
Amerykański sen Tima Pawlenty'ego
Fakty TVN
Amerykański sen Tima Pawlenty'egoFakty TVN

- Jestem dumny z mojego polskiego dziedzictwa. Jestem w połowie Polakiem, w połowie Niemcem - mówi republikanin Tim Pawlenty, który w przyszłorocznych wyborach prezydenckich chce walczyć z Barackiem Obamą o Biały Dom. Do stycznia tego roku, przez osiem lat był odnoszącym duże sukcesy gubernatorem stanu Minnesota. Teraz, według ekspertów, ma realne szanse zostać najważniejszym człowiekiem świata.

W poprzedniej kampanii Pawlenty miał ogromne szanse na to, że podczas konwencji partii republikańskiej John McCain wybierze go na kandydata na wiceprezydenta. Wybór padł jednak na Sarę Palin. Teraz były gubernator Minnesoty walczy o najwyższy urząd i według ekspertów może mieć realne szanse na pokonanie Baracka Obamy. - W stanie Minnesota nie odnosi się sukcesów w polityce, jeśli ma się dużo trupów w szafie. Z tego co wiem, w jego przeszłości nie ma niczego kompromitującego. To czysty facet - mówi Mark Pfeifle, były zastępca doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego.

- W przypadku Pawlentego dostajesz to, co widzisz. On jest niezwykle autentyczny, nie stara się być kimś, kim nie jest - dodaje Alex Conant, rzecznik Białego Domu podczas prezydentury George'a Busha.

"Prawdziwy Polak"

Gubernator Pawlenty na spotkanie z korespondentem Faktów TVN umówił się w Bostonie, dokąd przyjechał na wiec ultrakonserwatywnej Tea Party. Opowiadał m.in. o swojej książce, w której opisuje swoją dotychczasową karierę polityczną, dzieciństwie w ciężko pracującej robotniczej rodzinie i babcię Różę. - Ona była kwintesencją polskiej babci. Chodziliśmy do niej co niedzielę po mszy. Zawsze przygotowywała wspaniałe jedzenie. To były prawdziwe, rodzinne chwile - wspomina Tim Pawlenty.

Wspomnienia to jednak nie wszystko, co ma do powiedzenia o Polsce. - W porównaniu z resztą Europy Polska to jasny punkt przedsiębiorczości i gospodarki rynkowej. To bardzo dynamiczny kraj - stwierdza.

"Skuteczność potwierdzona" wystarczy?

Dla gubernatora Pawlentego najpoważniejszym egzaminem było zawalenie się cztery lata temu mostu na rzece Mississippi. Zginęło wtedy 13 osób, a 145 zostało rannych. Pokazał wówczas, że potrafi być przywódcą. Pełniąc przez dwie kadencje urząd gubernatora głosującej na demokratów Minnesoty, nigdy nie podniósł podatków i ograniczył wydatki rządu stanowego. Zawsze stawiał też na wolny rynek.

Jest pewne, że będzie musiał bardzo dynamicznie walczyć o nominację republikanów na kandydata na prezydenta. Na razie jest siódmy, daleko za biznesmenem Donaldem Trumpem. Jego głównym problemem jest to, że poza rodzinną Minnesotą wciąż jest mało znany. I musi to nadrobić do pierwszych prawyborów w styczniu przyszłego roku.

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN