Polak oko w oko z białoruskim reżimem

Aktualizacja:
Polak walczy o fotel prezydencki na Białorusi
Polak walczy o fotel prezydencki na Białorusi
TVN24, PAP
Polak walczy o fotel prezydencki na BiałorusiTVN24, PAP

Białoruś szykuje się wyborów prezydenckich. Naprzeciw sprawującego od kilkunastu lat rządy Aleksandra Łukaszenki staje Polak - Jarosław Romańczuk. Czy mu się uda? - Walczę o najwyższy urząd Białorusi, o urząd prezydenta. Myślę, że mi się powiedzie - mówił z optymizmem podczas swojego pobytu w Warszawie.

Jarosław Romańczuk to ekonomista i nietypowy kandydat do pokonania białoruskiego reżimu. Podczas spotkań z wyborami czy dziennikarzami, jak tu w Press Clubie w Warszawie, mówi tyle samo o wolności słowa i swobodach, co o wskaźnikach ekonomicznych i statystykach.

Romańczuk nie myśli o natychmiastowym przewrocie. Zamiast rewolucji na kształt tej ukraińskiej - pomarańczowej, chce ekonomicznej ewolucji. Ma też konkretne projekty. - Ludzie chcą słyszeć co będzie z cenami, co będzie z zarobkami, z emeryturami. Mam odpowiedzi na te wszystkie pytania - mówi.

Nierówna walka

Mimo optymizmu Romańczuka, wydaje się, że obecny stan rzeczy będzie na Białorusi trudno zmienić.

Łukaszenka jest w korzystnej sytuacji - ma na wyłączność państwowe media. Główne wydanie dziennika nadaje dziesięciominutowe relacje z jego gospodarskich wizyt na białoruskich kołchozach.

Ale białoruski prezydent ma za to kiepskie notowania w rosyjskiej telewizji. Pokazała ona ostatnio film "Ojciec chrzestny", który uderza w Łukaszenkę. To jeden ze znaków, że między Kremlem a Mińskiem sprawy nie układają się najlepiej.

Na Białorusi bez zmian

Prawie połowa Białorusinów nie oczekuje zmiany na stanowisku prezydenta kraju. Postawa taka nie wypływa jednak z ogromnego poparcia dla Łukaszenki. Ludziom po prostu, jakoś się żyje.

A co z tymi, którym przeszkadza brak wolności słowa? Zarzuty o morderstwa polityczne? Jak twierdzi mieszkający w Polsce Białorusin Rusłan Szoszyn, takimi rzeczami nie opłaca się interesować. - Krytyka jest, ale jest tylko w kuchni, w domu i nigdzie więcej - mówi i dodaje, że "naród jest strasznie zastraszony". - Tak zastraszony, że my żyjemy jak jest i jak przyjdzie ktoś inny, to będzie jeszcze gorzej - zaznacza.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP