Polacy zamarzli w Alpach

Aktualizacja:
 
Ratownicy znaleźli ciała Polskich turystówTVN24

Ratownicy odnaleźli po południu ciała poszukiwanych trojga Polaków, uwięzionych na lodowcu w masywie Mont Blanc we włoskich Alpach.

Agencja ANSA podała, że Polacy - Anna P., Jakub M. i Jakub S. - zamarzli w temperaturze minus 20 stopni. Wszyscy mieli po ok. 20 lat.

Poszukiwania alpinistów, którzy we wtorek przeżyli zejście lawiny, bardzo utrudniały i opóźniały fatalne warunki atmosferyczne panujące w górach.

Wiadomość o trojgu polskich alpinistach, zaginionych na lodowcu Bionassay na wysokości około 3600 metrów n.p.m., pojawiła się w środę wieczorem. Podali ją dwaj inni uczestnicy wyprawy, którzy zdołali dojść do pobliskiego schroniska Gonella i tam wezwali pomoc.

Od rana w czwartek ratownicy z miejscowości Entreves w Dolinie Aosty próbowali dotrzeć do Polaków - najpierw pieszo, potem helikopterem. Wykorzystywali każdą chwilę poprawy pogody, jednak akcja ratunkowa była przerywana z powodu opadów śniegu, mgły i wiatru.

Około godziny 16, gdy doszło do przejaśnienia, helikopter górskiego pogotowia wzniósł się ponownie. Wtedy odnaleziono ciała alpinistów w jamie, którą wykopali w śniegu i lodzie, by przetrwać oczekując na pomoc.

Pięcioro polskich alpinistów wyruszyło we wtorek w południe z zamiarem zdobycia najwyższego szczytu w Europie. Kiedy zaskoczyła ich nawałnica śnieżna i wiatr o prędkości 100 kilometrów na godzinę, podjęli decyzję o powrocie. I właśnie na drodze, którą schodzili, w okolicy Aiguille di Bionassay zostali przysypani przez lawinę, a następnie zniesieni przez nią około 300 metrów w dół lodowca.

Kobieta doznała obrażeń nogi. Noc z wtorku na środę wszyscy spędzili pod gołym niebem. Z ranną pozostało dwóch kolegów, a dwóch innych wyruszyło w środę po pomoc. Wezwali ją, gdy dotarli do najbliższego schroniska.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24