Południowokoreańska policja zatrzymała 69-letniego mężczyznę, który przyznał się do podpalenia liczącej 600 lat seulskiej Wielkiej Południowej Bramy. Podpalacz wyjaśnił, że zniszczył zabytek, bo nie otrzymał od rządu dostatecznego odszkodowania za wysiedlenie go z przebudowywanej dzielnicy miasta.
Wielka Południowa Brama - Namdaemun, jeden z najważniejszych zabytków drewnianej architektury Korei Południowej, spłonęła w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Podpalacz - o nazwisku Chae, miał przez wiele miesięcy planować swój czyn. W 2006 r. ten sam mężczyzna usiłował podpalić część zabytkowego pałacu w Seulu. Dostał wówczas wyrok z zawieszeniem wykonania kary.
Odbudowa potrwa trzy lata
Zabytkowa brama spłonęła niemal całkowicie (ZOBACZ JAK PŁONĘŁA BRAMA). Na pogorzelisku pozostały jedynie kamienne fundamenty konstrukcji, stanowiącej w XIV wieku część fortyfikacji miejskich, mających chronić mieszkańców zarówno przed najazdami wrogów jak i tygrysami z okolicznych lasów.
Władze zapowiedziały rekonstrukcję zabytku. Zdaniem ekspertów, odbudowa Namdaemun potrwa co najmniej trzy lata i będzie kosztować 21 mln dol.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters