Podpalą wyciekającą ropę?


To może być największy wyciek ropy, do jakiego doszło w Stanach Zjednoczonych - uważają amerykańskie władze. Każdego dnia z platformy wiertniczej, która zatonęła w ubiegłym tygodniu u wybrzeży Luizjany wydobywa się 150 tys. litrów ropy. Amerykanie rozważają wypalenie szkodliwej substancji, która zbliża się do wybrzeży USA.

Wszystko zaczęło się w ubiegłym tygodniu. Na platformie wiertniczej, która znajdowała się 80 km od wybrzeży Luizjany wybuchł pożar. Po dwóch dniach platforma zatonęła.

Pod wodą powstał wyciek, z którego każdego dnia wydobywa się około 150 tys. litrów ropy. W chwili eksplozji na platformie przebywało 126 osób. Większości pracowników udało się uciec, natomiast 11 uznaje się nadal za zaginionych.

Opanować wyciek

Teraz wielka plama ropy zbliża się do wybrzeży Stanów Zjednoczonych, w kierunku Delty Missisipi.

- Jeśli nie uda nam się zabezpieczyć (regionu), to może być jeden z najpoważniejszych wycieków ropy w historii Stanów Zjednoczonych - powiedziała we wtorek wieczorem dziennikarzom jedna z osób odpowiedzialnych za opanowanie sytuacji.

Wypalą ropę?

Dlatego amerykańskie władze rozważają możliwość wywołania pożaru i kontrolowanego wypalenia wycieku.

Jak pisze na swojej stronie internetowej CNN, władze czasem decydują się na wypalenie wycieków ropy, szczególnie jeśli znajdują się niedaleko regionów, gdzie użycie ciężkiego sprzętu do czyszczenia może spowodować więcej złego niż dobrego.

Jeśli dojdzie do wypalania ropy - zaznacza CNN - użyte zostaną ognioodporne "zapory". Wypalanie może zacząć się już w środę.

Źródło: cnn.com, Polskie Radio