Rosja najprawdopodobniej nie wyśle do Iraku wojsk lądowych, ale w powietrzu będą rosyjscy piloci - donosi portal TheDailyBeast.com. Choć oficjalnie zaprzeczają temu zarówno strona iracka, jak i rosyjska, już za kilka dni elita rosyjskiego wojska może wzbić się na irackie niebo.
Władze Iraku podały, że w sobotę w kraju wylądowały pierwsze samoloty szturmowe Su-25. Maszyny zostały kupione przez rząd w Bagdadzie od Rosjan w ramach kontraktu, którego wartość szacuje się na 500 mln dolarów. Zamówione w nadzwyczajnym trybie używane maszyny mają pomóc w odpieraniu rebelii walczących z rządem dżihadystów z ISIL (Islamskie Państwo Iraku i Lewantu).
Rosjanie na irackim niebie?
Dowódca irackich Sił Powietrznych w rozmowie z "New York Times" powiedział, że samoloty rozpoczną służbę po tym, jak Irak opuszczą rosyjscy szkoleniowcy. Dodał, że wielu irackich żołnierzy ma "duże doświadczenie" w lotach na Su-25. Także rosyjski ambasador zaprzeczał, że Rosjanie osobiście wezmą udział w jakichkolwiek misjach w Iraku.
Portal TheDailyBeast.com, powołując się na źródła dyplomatyczne, donosi jednak, że Rosjanie zostaną w Iraku i co więcej, będą brać udział w operacjach. Portal pisze, że Irakijczycy właściwie nie mają pojęcia o Su-25, a ani Irak, ani Rosja nie wyjaśniły, na czym polega owo deklarowane "duże doświadczenie" irackich lotników.
TheDailyBeast pisze, że Su-25 były używane w wojnie iracko-irańskiej, ale co najmniej od 2002 roku nie znajdują się już na wyposażeniu armii. Źródło portalu twierdzi, że obecne użyczenie maszyn nie wiąże się strategiczną decyzją Moskwy, by dążyć do długofalowej współpracy z Irakiem, ale raczej jest doraźną pomocą dla rządu walczącego z islamistami z ISIL. Ma to także znaczenie wizerunkowe dla Rosji, bo jest przeciwwagą dla opieszałej pomocy ze strony USA.
- To zdecydowanie coś, co powinno niepokoić, ale nie ma na razie powodów do paniki - powiedziało źródło cytowane przez portal.
Ofensywa dżihadystów
W Iraku trwa ofensywa sunnickich dżihadystów z ISIL, które dąży do obalenia zdominowanego przez szyitów rządu Nuriego al-Malikiego oraz utworzenia na części terytoriów Syrii i Iraku sunnickiego kalifatu.
- Rosja nie pozostanie obojętna wobec podejmowanych przez grupy terrorystyczne prób rozszerzania terroryzmu na państwa regionu - zapewnił kilka dni temu wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow.
Riabkow nie wymienił żadnego ugrupowania z nazwy, ale agencja Associated Press pisze, że najwyraźniej odwoływał się do islamistów z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL), którzy w ostatnim czasie opanowali znaczne tereny w Iraku. W tym sensie - podkreślił Riabkow - "nie do przyjęcia" jest pozostawanie obojętnym na "to niebezpieczne wyzwanie", które uderzyło w Irak i region.
Autor: pk//rzw / Źródło: The Daily Beast
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru