Śmierć legendarnego aktora Gene'a Hackmana i jego żony Betsy Arakawy w ich domu w Santa Fe została według wstępnego dochodzenia uznana za "podejrzaną". Straż pożarna po przeprowadzeniu testów nie znalazła oznak wycieku gazu czy zatrucia — podała w czwartek stacja NBC News. W tej sprawie prowadzone jest śledztwo.
W czwartek rano światowe media obiegła informacja o śmierci Hackmana. 95-letniego aktora i jego 64-letnią żonę znaleziono martwych w oddzielnych pomieszczeniach wraz z jednym z ich psów. Według przedstawicielki biura szeryfa Denise Womack Avilii, na którą powołuje się NBC News oraz AP, policja została wezwana w sprawie aktora w środę o godz. 11.45 czasu lokalnego pod adres na Old Sunset Trail w Hyde Park. Nie znaleziono śladów postrzału ani innych obrażeń.
Przyczyna śmierci małżeństwa nie jest znana. Nie wiadomo też, kiedy dokładnie zmarła para. Trwa śledztwo w sprawie okoliczności towarzyszących zgonom. Jak podała lokalna telewizja KOB4 na podstawie dokumentów, są one "na tyle podejrzane, że wymagają dokładnego przeszukania i dochodzenia”.
Okoliczności śmierci małżeństwa
Dwóch pracowników zajmujących się naprawami i konserwacją zeznało, że znaleźli uchylone drzwi wejściowe domu i martwą parę w środku. Śledczy "nie zaobserwowali żadnych oznak włamania do domu".
Ciało Arakawy znaleziono na podłodze w łazience. W pobliżu jej głowy był grzejnik, a na blacie znajdowała się butelka z tabletkami na receptę. Grzejnik "mógł spaść, gdyby kobieta nagle upadła na ziemię". Tabletki z butelki "były rozrzucone na blacie" – zauważył jeden z zastępców szeryfa. Jak dodał, martwy aktor został znaleziony w pomieszczeniu gospodarczym w pobliżu kuchni. Mógł nagle upaść.
AP poinformowała, że śmierć małżonków nastąpiła "jakiś czas" przed odkryciem ciał przez pracowników.
Pies, owczarek niemiecki, znajdował się około metra od kobiety, w szafie w łazience. Na posesji były jeszcze dwa inne, żywe, psy; jeden w łazience z Arakawą a drugi na zewnątrz domu.
W opinii biura szeryfa w tej chwili nie podejrzewa się przestępstwa. Nie było żadnych oczywistych śladów włamania do domu i nic w środku nie wyglądało, że nie jest na miejscu.
Brak oznak wycieku gazu
Firma gazowa New Mexico przeprowadziła w domu aktora testy, które nie wykazały żadnych nieprawidłowości. - Do tej pory nie ma żadnych oznak ani dowodów wskazujących na jakiekolwiek problemy z rurami — stwierdziła firma. Wcześniej w wywiadzie dla amerykańskiego portalu TMZ córka pary sugerowała, że przyczyną zgonu mogło być zatrucie tlenkiem węgla.
Raporty lekarza sądowego z ostateczną przyczyną zgonu "zwykle powstają w ciągu 4-6 tygodni", wyjaśnił CNN Chris Ramirez, rzecznik biura śledczego ds. medycyny w stanie Nowy Meksyk.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Vera Anderson/WireImage/GettyImages