Działaczowi nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andrzejowi Poczobutowi przedstawiono zarzut zniesławienia prezydenta Alaksandra Łukaszenki - powiedziała PAP jego żona Aksana. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
- Dzwonił do mnie adwokat. Andrzejowi już przedstawiono oficjalnie zarzuty - powiedziała Aksana Poczobut. Zaznaczyła, że zarzuty postawiono z art. 367 cz.2. kodeksu karnego, mówiącego o zniesławieniu prezydenta, za co przewidziana jest kara do pięciu lat więzienia.
Zakazana krytyka
Podstawą zarzutów - jak powiedziała - są artykuły Poczobuta zamieszczone na internetowych portalach opozycyjnych Biełorusskij Partizan i Karta'97.
Działacz ZPB Igor Bancer zaznaczył jednak w rozmowie z PAP, że po sprawdzeniu komputerów skonfiskowanych w środę w siedzibie spółki Kresowia w Grodnie mogą do tego dojść kolejne zarzuty. Według Aksany Poczobut, śledczy uzasadniał konfiskatę tego sprzętu tym, że ma informacje, iż jej mąż pracował na tych komputerach. Poczobut, który jest prezesem Rady Naczelnej ZPB, został zatrzymany 21 czerwca we własnym domu. Kolejne dziewięć dni spędził w areszcie. W sobotę po południu został zwolniony do czasu rozpoczęcia procesu, ale nie może opuszczać miejsca zamieszkania.
Na Poczobucie ciąży już wyrok trzech lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki, wydany w lipcu 2011 roku. Wtedy podstawą wyroku było osiem artykułów w "Gazecie Wyborczej", jeden na Biełorusskim Partizanie i jeden na prywatnym blogu.
Autor: mk/fac / Źródło: PAP