Około 1200 podróżnych utknęło w pięciu pociągach na Sachalinie. Przynajmniej jeden skład tkwi tam od dwóch dni. Powodem są silne śnieżyce. - Dają nam tylko zupę w proszku. Mamy ją ugotować w rękach? – denerwują się pasażerowie.
Jak podają rosyjskie media, śnieżyce i zawieje zatrzymały na wyspie Sachalin pięć pociągów. Nad odblokowaniem składów pracuje około 200 osób, odkopują je spod kilkumetrowych zasp śniegu.
Zaspy sięgają czterech metrów
Kłopoty z przejazdem przez Sachalin zaczęły się w czwartek. Wiadomo, że przynajmniej jeden z pociągów tkwił wciąż na wyspie w sobotę rano. Agencja Associated Press zauważa, że brak jest aktualnych informacji na temat stanu podróżnych i na temat liczby pociągów, które wciąż są uwięzione.
Najbliższy sklep – 17 kilometrów
Jeden z pociągów utkwił w terenie prawie nie zamieszkanym. Pasażerów poinformowano, że najbliższy sklep spożywczy znajduje się 17 kilometrów dalej, i rozdawano im zupę w torebkach. Niestety nie dla wszystkich starczyło gotowanej wody.
- Tkwimy tu już od 24 godzin. To śmieszne – mówił pasażer tego składu. Dodawał, że brakuje jedzenia, podróżni dostają tylko suchą zupę. Wielu komentowało, że to wszystko może się źle skończyć. - Tutaj są starsi ludzie, dzieci, chorzy. Poza tym nikt nawet nie powiedział "przepraszam" – denerwował się anonimowy podróżny.
Nie dotrą do pracy
- Koleje po prostu odpuściły sobie. Stwierdzili, że już jest po zimie. Tymczasem zima na Sachalinie dopiero się zaczęła – mówi inny zrezygnowany pasażer. - Kto mi zapłaci w pracy? Czas mija, a ja nie mogę się dostać do pracy, nie mogę nawet zadzwonić - złości się inny.
Wielu uwięzionych w pociągach nie mogło dodzwonić się do rodziny ani też do pracy. Podobno nie usłyszeli nawet słowa "przepraszam".
Kolej rosyjska pytana o ten pociąg, zapewniała jednak, że sytuacja jest pod kontrolą. Do tego składu posłano specjalny pług. Pociag podobno ruszył, ale zatrzymał się ponownie po kilku kilometrach – informuje Associated Press cytując lokalne media.
Źródło: APTN