Zmarł jeden z kubańskich dysydentów Juan Wilfredo Soto. Zdaniem jego kolegów za śmierć Soto odpowiedzialne są kubańskie siły bezpieczeństwa.
Jeden z najbardziej znanych oponentów reżimu braci Castro, Guillermo Farinas, powiedział, że Soto zmarł w niedzielę rano w mieście Santa Clara w środkowej części Kuby.
Według Farinasa, Soto został zatrzymany i pobity przez policję w czwartek podczas antyrządowego protestu. W szpitalu, dokąd trafił, lekarze powiedzieli, że śmierć nastąpiła z powodu zapalenia trzustki.
Farinas przyznał, że jego kolega miał wcześniej problemy ze zdrowiem i cierpiał m.in. z powodu niewydolności krążenia oraz cukrzycy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24