Fujimori opuścił szpital. Czekał na niego syn


Były prezydent Peru, Alberto Fujimori, którego ułaskawienie 23 grudnia przez prezydenta Pedro Pablo Kuczynskiego wywołało protesty w stolicy kraju, opuścił w czwartek szpital i bez przeszkód udał się do domu - podała agencja Associated Press.

Fujimori przebywał w klinice Centenario 12 dni. Został do niej przewieziony tuż przed ułaskawieniem w związku z dolegliwościami kardiologicznymi i problemami gastrologicznymi. Wcześniej odbywał karę 25 lat więzienia, na które został skazany w 2009 roku za morderstwa polityczne i korupcję.

Fujimori opuścił szpital przez główną bramę. Poruszał się na wózku inwalidzkim. Pozdrowił swych zwolenników zgromadzonych przed kliniką, a także dziennikarzy. Następnie wsiadł do samochodu, którym przyjechał po niego jego najstarszy syn, Kenji, uważany za ideowego następcę ojca.

"Nareszcie z moim tatą!" - napisał na Twitterze Kenji, gdzie opublikował też fotografię swego ojca.

Fujimori trafił do szpitala 23 grudnia, trzy dni po tym, jak jego zwolennicy w parlamencie ocalili od impeachmentu Kuczynskiego, podejrzanego o niejasne związki z brazylijskim gigantem budowlanym, firmą Odebrecht. W Wigilię prezydent podpisał jego ułaskawienie. Kuczynski i jego współpracownicy zaprzeczają, że decyzja ta miała jakikolwiek związek z uniknięciem impeachmentu.

Protesty w stolicy

Ułaskawienie byłego prezydenta wywołało protesty w stolicy Peru. W centrum Limy protestowało ponad 5 tysięcy osób. Wśród demonstrujących było wielu krewnych osób zamordowanych z rozkazu Fujimoriego przez szwadrony śmierci tak zwanego Grupo Colina.

Fujimori jest postrzegany jako polityk wyjątkowo kontrowersyjny. Dla wielu Peruwiańczyków to skorumpowany dyktator, inni uważają, że podczas rządów w latach 1990-2000 udało mu się przezwyciężyć kryzys gospodarczy i stłumić lewicową rebelię.

Laureat literackiej Nagrody Nobla Mario Vargas Llosa oraz 238 innych peruwiańskich pisarzy podpisało list potępiający ułaskawienie byłego prezydenta Peru Alberto Fujimoriego. Decyzję obecnego prezydenta Pedro Pablo Kuczynskiego nazwano w nim hańbą. Ułaskawienie nie było aktem współczucia, lecz "najbardziej prymitywnego i cynicznego rachunku politycznego" - napisali pisarze

Autor: JZ/adso / Źródło: PAP