We wtorek europosłowie dyskutowali o "inwigilacji polityków, prokuratorów, prawników i dziennikarzy oraz innych osób" w państwach członkowskich. Jednocześnie unijna inspekcja ochrony danych wezwała do wprowadzenia zakazu używania systemu inwigilacji Pegasus.
W lipcu 2021 roku opublikowane zostały wyniki międzynarodowego dziennikarskiego śledztwa 17 mediów, gdzie stwierdzono, że oprogramowanie Pegasus umożliwiało śledzenie co najmniej 180 dziennikarzy, 600 polityków, w tym trzech prezydentów, 10 premierów i jednego króla oraz 85 działaczy praw człowieka i 65 liderów biznesu z różnych krajów.
Działająca przy Uniwersytecie w Toronto grupa Citizen Lab podała w grudniu, że za pomocą oprogramowania Pegasus w Polsce byli inwigilowani m.in. mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza. Do telefonu polityka miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
- Państwo polskie od lat mierzy się z wyzwaniami dotyczącymi bezpieczeństwa. W ostatnim czasie koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński odniósł się do zarzutów formułowanych przez polską opozycję dotyczących używania, rzekomo nielegalnie, oprogramowania, które pomaga służbom w realizacji zadań - mówił w Strasburgu Joachim Brudziński, europoseł PiS. Przekonywał, że w Polsce "nie było żadnej nielegalnej inwigilacji bez zgody sądu". - Tego typu teza formułowana przez opozycję jest kłamstwem na potrzeby walki politycznej - mówił Brudziński.
W rozmowie z reporterką TVN24 Andrzej Halicki, europoseł Platformy Obywatelskiej, podkreślał, że "nikt nie neguje konieczności walki z terroryzmem". - Tylko proszę mi pokazać jeden przykład, kiedy Pegasus w Polsce zapobiegł terrorystycznemu atakowi, jakiemuś dramatowi. Pan Brudziński takiego przykładu nie poda, bo nie może podać - stwierdził.
Halicki zaznaczył, że "wiemy za to szeroko o tej technologii używanej wobec opozycji, wobec prawników".
Pegasus umożliwia zdalny dostęp do zainfekowanych telefonów komórkowych. Sprzedawane organom wywiadowczym i organom ścigania na całym świecie oprogramowanie szpiegujące wykorzystuje luki w zabezpieczeniach systemów operacyjnych Android i iPhone, by uzyskać dostęp do zawartości urządzenia - od wiadomości po zdjęcia. Program pozwala również na zdalną aktywację kamery i mikrofonu w telefonie bez wiedzy ofiary.
Reynders: polskie władze muszą wyjaśnić, jakie ograniczenia stosują
Didier Reynders, unijny komisarz do spraw sprawiedliwości, powiedział, że Komisja Europejska "zdecydowanie potępia dowolne formy bezprawnego przechwytywania komunikacji użytkowników". - Każda próba ze strony krajowych służb bezpieczeństwa nielegalnego uzyskania dostępu do danych osób fizycznych, niezależnie od tego, czy dotyczy prawników, dziennikarzy, prokuratorów, działaczy społeczeństwa obywatelskiego lub przeciwników politycznych, jest niedopuszczalna - powiedział.
Później w rozmowie z reporterką TVN24 zapowiadał, że Komisja "będzie próbowała pytać polskie władze i prosić je o wyjaśnienie, w jaki sposób używają Pegasusa". - Polskie władze muszą wyjaśnić, jakie ograniczenia stosują. Można używać różnych technologii dla bezpieczeństwa narodowego, ale w każdej takiej sytuacji muszą być spełnione warunki i regulacje zgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka - podkreślał.
- W pierwszej kolejności zapytamy się polskich władz, co robią, żeby chronić prywatność i prawa człowieka. Jeśli będą z tym jakieś problemy, będziemy reagować - zapewniał.
Reprezentujący francuską prezydencję minister do spraw europejskich Clément Beaune podkreślał, że każde państwo członkowskie powinno prowadzić dochodzenia w sprawie wszelkich nielegalnych podsłuchów. - To jest potrzebne do przywrócenia klimatu zaufania, który jest niezbędny, a coraz bardziej ulega erozji. Dziennikarze muszą czuć się bezpiecznie. (..) Aktywiści praw człowieka muszą zawsze czuć, że są w stanie bronić swojej sprawy - mówił.
Europejski Inspektor Ochrony Danych o Pegasusie
Zdaniem Europejskiego Inspektora Ochrony Danych (EDPS), używanie Pegasusa może skutkować "ingerencją na bezprecedensową skalę, umożliwiającą wgląd w najbardziej intymne aspekty naszego życia codziennego". "Zakaz rozwijania i rozpowszechniania systemów szpiegujących o możliwościach Pegasusa w Unii Europejskiej byłby najbardziej efektywnym rozwiązaniem, które przyczyniłoby się do ochrony naszych fundamentalnych praw i wolności" - oceniła inspekcja cytowana przez Agencję Reutera.
Jak wskazano w opinii, "w centrum debaty nad narzędziami takimi jak Pegasus nie powinno znajdować się jedynie wykorzystywanie takiej technologii, ale także znaczenie, jakie przypisujemy prawu do prywatności".
Producent oprogramowania szpiegującego, firma NSO, twierdzi, że sama nie prowadzi inwigilacji Pegasusem, wszystkie sprzedane subskrypcje na korzystanie z programu były zaakceptowane przez ministerstwo obrony Izraela, a technologia używana jest przez rządy, by walczyć z przestępczością i terroryzmem.
Źródło: Reuters, TVN24, PAP