"Z ogromnym ubolewaniem muszę powiedzieć głośno, że wśród władców tego świata, ze względu na chrzest przynależnych do Cerkwi Prawosławnej, pojawił się prawdziwy nowy Kain - nie z imienia, ale z powodu czynów swoich. A czyny te świadczą o tym, że wspomniany władca, niczym pierwszy w historii bratobójca Kain, znalazł się pod wpływem szatana" - napisał w oświadczeniu Filaret.
Tekst w trzech językach - ukraińskim, rosyjskim i angielskim - został opublikowany w sobotę wieczorem.
Filaret nie nazywa wprost człowieka, o którym traktuje jego oświadczenie. Nietrudno jednak wysnuć wniosek, że chodzi o Władimira Putina.
Patriarcha pisze: "Sam ten władca głosi jawne kłamstwa: organizując i wysyłając do naszego państwa najemników-zabójców mówi o "wewnętrznym konflikcie", z którym nie ma rzekomo nic wspólnego; kierując na Ukrainę podległe mu wojsko - wszędzie publicznie oświadcza, że tych wojsk nie ma. W tym czasie, gdy na Ukrainie poległych żołnierzy, obrońców Ojczyzny, chowa się jak bohaterów - poległych w Donbasie żołnierzy jego kraju chowa się w tajemnicy, skrzętnie skrywając prawdę o okolicznościach ich śmierci".
Oskarża "władcę skupiającego dużą władzę" o złamanie dwóch przykazań: zabójstwa i kłamstwa. Podkreślił także, że jego działanie jest dyktowane przez diabła. Zdaniem Filareta, to właśnie na nim spoczywa "największa wina" za śmierć ludzi na wschodzie Ukrainy.
"W jego władzy i woli jest natychmiastowe zakończenie śmierci i rozlewu krwi, ale on, by sycić swą pychę, nadal pomnaża zło. Nazywa siebie bratem narodu ukraińskiego, ale w rzeczywistości z powodu swoich czynów stał się prawdziwym nowym Kainem, przelewając krew braterską i oplatając kłamstwem cały świat" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego.
Filaret przypomniał, że wielokrotnie społeczność międzynarodowa wzywała Władimira Putina i jego popleczników z wezwaniami, by się opamiętali, zaprzestali czynienia złą i odbyli pokutę, jednak nic się nie zmieniło.
"Zdaje się, że pozostaje on głuchy na te wezwania i tylko pomnaża zło, dlatego że - niczym w Judasza Iskariotę - wszedł w niego szatan".
Filaret dodaje: "To właśnie z jego woli media państwa, na którego czele stoi, w dzień i w nocy w wielu językach świata rozpowszechniają cyniczne kłamstwa o Ukrainie, sieją wrogość wobec narodu ukraińskiego, przeciwko naszemu dążeniu do bycia niezależnymi i budować własne niepodległe państwo, prowokują rozlew krwi i zabójstwa w Donbasie".
Kijów oskarża, Moskwa odpiera zarzuty
Ukraina oskarża Federację Rosyjską o wysyłanie regularnych wojsk na teren ukraińskich obwodów donieckiego o ługańskiego, w których prowadzona jest operacja antyterrorystyczna przeciwko separatystom, którzy chcą odłączenia samozwańczych republik ludowych od Ukrainy. O obecności wojsk rosyjskich na Ukrainie informowały m.in. NATO i Amnesty International. Rosja odpiera jednak te zarzuty, choć w przypadku aneksji Krymu Władimir Putin przyznał, że na półwyspie obecne były tzw. zielone ludziki - nieumundurowani żołnierze rosyjscy.
Autor: asz//kdj / Źródło: ukrinform.ua, cerkva.info.uk