Franciszek wyraził w poniedziałek bliskość z ludnością i Kościołem Sri Lanki, gdzie w niedzielę doszło do serii zamachów terrorystycznych, w których zginęło co najmniej 290 osób. Ataki papież nazwał "nieludzkimi" i wezwał do ich potępienia.
Podczas spotkania z wiernymi w drugi dzień Świąt Wielkanocnych na maryjnej modlitwie Regina coeli w Watykanie papież powiedział: - Chciałbym ponownie wyrazić moją duchową i ojcowską bliskość z narodem Sri Lanki.
- Jestem bardzo blisko z moim drogim bratem, kardynałem Malcolmem Ranjithem Patabendige Donem i z całym Kościołem archidiecezjalnym w Kolombo - dodał Franciszek i podkreślił, że modli się za ofiary i rannych w zamachach.
- Proszę wszystkich, aby bez wahania udzielili temu drogiemu krajowi wszelkiej niezbędnej pomocy. Pragnę, aby wszyscy potępili te terrorystyczne ataki, nieludzkie akty, których nie można usprawiedliwić - mówił papież.
Seria zamachów na Sri Lance
W Niedzielę Wielkanocną na Sri Lance zamachowcy-samobójcy dokonali serii skoordynowanych ataków na kościoły oraz luksusowe hotele. Do pierwszych sześciu eksplozji doszło rano w ciągu 30 minut w trzech kościołach w Kolombo i w dwóch innych miastach - Negombo i Batticaloa oraz w trzech luksusowych hotelach w Kolombo.
Siódmy wybuch miał miejsce w niewielkim pensjonacie na przedmieściach Kolombo, a ósmy nastąpił w dzielnicy mieszkalnej Dematagoda, również na obrzeżach tego miasta. Dziewiąty miał być przeprowadzony na lotnisku, ale się nie powiódł.
Jak podały w poniedziałek władze, liczba ofiar wzrosła do 290 zabitych i około 500 rannych, ale nie jest to ostateczny bilans. Wśród ofiar jest co najmniej 37 cudzoziemców, ale na razie nie ma pełnych informacji na temat ich narodowości. Były to największe ataki na Sri Lance od zakończenia wojny domowej w 2009 roku.
Autor: ads//plw / Źródło: PAP