Kilkuset policjantów i żołnierzy izraelskich usunęło w niedzielę nad ranem ok. 1000 aktywistów palestyńskich z wioski namiotowej zorganizowanej na miejscu projektowanego osiedla żydowskiego na okupowanym Zachodnim Brzegu.
Protestujący zostali usunięci po decyzji sądu zezwalającej na taką akcję - poinformował rzecznik policji Micky Rosenfeld. Dodał, że podczas trwającej pół godziny akcji nie dokonano żadnych aresztowań i nikt nie został ranny. Namioty obozowiska pozostały na razie na miejscu. Natomiast według dziennika "Haarec", protestujących usunięto mimo tymczasowego zakazu izraelskiego Sądu Najwyższego.
To miała być pokojowa odpowiedź
Obóz namiotowy, nazwany Bab al-Chams (Słoneczne wrota), usytuowano między osiedlem Maale Adumim i Jerozolimą Wschodnią w miejscu nazwanym E1, w którym ma powstać kolejne osiedle osadników izraelskich na Zachodnim Brzegu. Jak mówiła jedna z organizatorek obozu Abir Copty, miała to być pokojowa odpowiedź palestyńska na wciąż powstające nowe osiedla żydowskie na okupowanym Zachodnim Brzegu.
Ponad 200 Palestyńczyków przebywających w obozie nie podporządkowało się wezwaniom izraelskim od jego opuszczenia. W sobotę wieczorem premier Izraela Benjamin Netanjahu, który prowadzi intensywną kampanię wyborczą przed zapowiedzianymi przedterminowymi wyborami, polecił siłom porządkowym zlikwidowanie obozu.
"Mamy prawo żyć na naszej ziemi"
- Od dziesiątków lat Izrael rzuca wyzwanie prawu międzynarodowemu budując nielegalne kolonie na zagrabionych terytoriach i burząc domy palestyńskie. Mamy prawo walczyć i żyć na naszej ziemi - powiedział Abdullah Abu Rahmah, jeden z organizatorów protestu.
Rejon E1 - o powierzchni 12 kilometrów kwadratowych, położony na wschód od Jerozolimy, w którym rozbili "miasteczko" Palestyńczycy - to ostatni korytarz łączący wschodnią część miasta z Zachodnim Brzegiem. Jest to też jedyna szansa na to, że jeśli powstanie państwo palestyńskie ze stolicą we wschodniej części Jerozolimy, to będzie istniała terytorialna ciągłość między Zachodnim Brzegiem a Jerozolimą.
Sojusznicy Izraela przeciwni akcji
Władze izraelskie ogłosiły wcześniej, że przystępują do budowy osiedla E1 po tym jak Zgromadzenie Ogólne przyznało w listopadzie ub. r. Autonomii Palestyńskiej status obserwatora, w istocie uznając ją za państwo. Zamiar budowy skrytykowali niektórzy sojusznicy Izraela, w tym Stany Zjednoczone.
Nakaz eksmisji wręczono budowniczym wioski namiotowej już w piątek, lecz byli oni na to przygotowani i złożyli odwołanie do izraelskiego sądu, który nakazał wstrzymać eksmisję o sześć dni. Do niedzieli minęły trzy.
Według Palestyńczyków, budowa osiedla E1 będzie poważnym ciosem dla ich aspiracji państwowych bowiem odetnie ono Wschodnią Jerozolimę od Zachodniego Brzegu. Aktywiści z wioski namiotowej powiedzieli, że na tym miejscu chcą zbudować osadę palestyńską.
Autor: adso, mon / Źródło: PAP