To była jedna z najbardziej krwawych potyczek od początku amerykańskiej obecności w Afganistanie - 45 Amerykanów i 24 Afgańczyków walczyło z prawie dwoma setkami talibów na wysuniętej placówce Patrol Base Kahler. Teraz do mediów dotarło nagranie z ataku i odsieczy przeprowadzonej przez helikoptery Apache.
Do bitwy o Wanat doszło 13 lipca 2008 roku. Podczas ataku zginęło 9 Amerykanów, a 27 zostało rannych. Ich dowódca - kapitan Matthew Myer i 10 żołnierzy otrzymało później Srebrne Gwiazdy za odwagę na polu bitwy.
"10 metrów? Jaja sobie robisz?"
Na nagranym przez terrorystów filmie widać, jak talibowie otaczają wysuniętą placówkę i ostrzeliwują ją z góry. Później, na nagraniu US Army z tego samego zdarzenia słychać głos kapitana Myera, który rozmawia z pilotami Apache'ów. - Jesteśmy w kiepskim położeniu. Potrzebujemy natychmiast waszej pomocy - słyszymy na nagraniu.
Potem żołnierz mówi, by piloci śmigłowców strzelali zaledwie 10 metrów od jego stanowiska, bo wróg jest tak blisko. - Wiem, że to duże ryzyko, ale musimy odrzucić tych kolesi - mówił kapitan. - 10 metrów? Jaja sobie robisz? - pyta z niedowierzaniem pilot Apache'a.
Ostatecznie, dzięki wsparciu z powietrza i ostrzałowi artyleryjskiemu udało się pokonać i odrzucić talibów.
Źródło: CBS, Army Times