Osłoniły ją ciała rodziców. Dziewczynka wyciągnięta z gruzów


22 osoby zginęły w zawalonym bloku na wschodzie Chin. Budynek był stary i w kiepskim stanie. Udało się uratować tylko sześć osób, w tym kilkuletnią dziewczynkę, którą własnymi ciałami osłonili rodzice.

Do katastrofy doszło w mieście Wenzhou w prowincji Zhejiang. Z budynku nie zostało nic poza stertą gruzu. Według chińskiej gazety "Global Times" wznieśli go w latach 70. wieśniacy w ramach jednego z popularnych zrywów "modernizacyjnych". Nigdy nie był dobrze wykonany i na dodatek od lat nie przechodził remontów.

Mieszkania były wynajmowane biednym rodzinom, które przyjechały do miasta z terenów wiejskich z nadzieją poprawienia swojego losu dzięki pracy w jednej z fabryk. - Stracili życie, starając się wykorzystać niski czynsz. To straszne - powiedziała gazecie jedna z okolicznych mieszkanek.

Ratownicy zdołali wyciągnąć z gruzów tylko sześć żywych osób. Jedną z nich jest kilkuletnia dziewczynka, której rodzice zginęli. Ich ciała osłoniły dziecko na tyle, że nie zostało zmiażdżone.

Autor: mk\mtom / Źródło: BBC News