Pacjent z chorobą Parkinsona grał na gitarze podczas gdy chirurdzy wszczepiali mu implant. Do tej niezwykłej sytuacji doszło w szpitalu uniwersyteckim w Los Angeles.
Operacja odbyła się w czwartek 23 maja. Była pięćsetną, jaką wykonał zespół neurochirurgów z tego szpitala, ale pierwszą, którą można było śledzić na żywo za pośrednictwem Twittera. Lekarze na bieżąco zamieszczali zdjęcia i krótkie filmy. Wszystko odbyło się za zgodą pacjenta - 39-letniego muzyka Brada Cartera.
"Normalna" operacja
Jego problemy z drżeniem rąk zaczęły się w 2006 roku. Po wykonaniu badań okazało się, że cierpi na chorobę Parkinsona. Leczenie farmakologiczne nie pomogło, więc zdecydował się na operację.
Zespół neurochirurgów ze szpitala UCLA w Los Angeles wszczepił 39-letniemu pacjentowi elektrody stymulujące pracę mózgu. Podczas operacji, lekarze wybudzili 39-latka ze śpiączki i kazali mu grać na gitarze.
- Jestem podekscytowany, że mogłem zagrać na tym instrumencie. Wybrałem na tę okazję specjalny utwór "Znowu pijany" - mówił pacjent po operacji.
- Wydawanie poleceń podczas tego typu operacji to normalna rzecz - wyjaśnił prof. Mirosław Ząbek, neurochirurg ze Szpitala Bródnowskiego w Warszawie.- Wtedy widzimy, czy objaw choroby ustępuje czy nie - tłumaczył.
- Wystarczy tylko nakazać pacjentowi podnieść rękę i zobaczyć czy drżenie ustępuje. Niektórzy lekarze jednak wolą to zrobić w bardziej widowiskowy sposób - powiedział prof. Ząbek. Jak dodał, słyszał o operacji w Japonii, podczas której pacjent grał na harfie.
Autor: rf / Źródło: dailymail.co.uk, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: UCLA Health Los Angeles