- Ukraina od 2020 roku pracuje nad własnym programem rakietowym i stosowaniem dronów, tak więc rażenie celów na terenie Rosji oddalonych od Ukrainy o 1500 km nie jest już problemem - oświadczył sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ołeksij Daniłow.
Zobacz także: Atak Rosji na Ukrainę. Relacja w tvn24.pl
W wywiadzie dla Ukraińskiego Radia, opublikowanym w piątek, Daniłow zapewnił, że armia ukraińska atakuje tylko rosyjskie obiekty wojskowe, nie cywilne. Przekonywał, że dystans od 700 do nawet 1000 i 1500 km nie będzie problemem dla armii ukraińskiej.
- Nad tym pracowała znaczna liczba fachowców i odbywa się to po to, byśmy mogli bronić naszego kraju - podkreślił.
"Uzbrojenie stosowane na terytorium Rosji ma obywatelstwo ukraińskie"
Zastrzegł, że ukraińskie dowództwo wojskowe wyznacza "uprawnione cele" podczas wojny. Ukraina "nie może kontrolować" na terenie Rosji działań "jakichś partyzantów, którzy kryją się w lasach i są niezadowoleni z reżimu".
- Ludzie ci mają prawo stosować odpowiednie środki rażenia na własnym terytorium - mówił Daniłow. Jako ich potencjalne cele wymienił np. rafinerie naftowe. Daniłow oświadczył też, że "uzbrojenie stosowane na terytorium Rosji ma obywatelstwo ukraińskie".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/OleksiyDanilov