Brytyjska flota, przy wsparciu wezwanych na pomoc samolotów z kilku państw NATO, prowadziła intensywne poszukiwania niezidentyfikowanego okrętu podwodnego u zachodnich wybrzeży Szkocji - podaje BBC. Nie ma informacji na temat wyników akcji, ale wiadomo, że już ją zakończono.
Ministerstwo obrony w Londynie potwierdziło, że poproszono kilka krajów NATO o pomoc w poszukiwaniach. Odmówiło jednak komentarza na temat tego, czy szukano okrętu podwodnego.
Akcja u wybrzeży Szkocji
Według BBC poszukiwania rozpoczęły się pod koniec listopada i trwały do końca minionego tygodnia. Impulsem do ich prowadzenia były doniesienia o zauważeniu peryskopu u zachodnich wybrzeży Szkocji. Do akcji wysłano niesprecyzowany okręt Royal Navy i wezwano na pomoc sojusznicze morskie samoloty patrolowe, idealnie przydatne w takiej sytuacji.
Brytyjczycy sami nie posiadają takich maszyn, po tym jak zakończyli program budowy maszyn Nimrod MRA4 w 2010 roku z powodu poszukiwania oszczędności budżetowych. Pięć już niemal gotowych samolotów zezłomowano. Teraz musieli poprosić o pomoc Amerykanów, Francuzów i Kanadyjczyków. Ci pierwsi przysłali dwa P-3 Orion, drudzy jednego CP-140 Aurora, a ostatni jednego Atlantique II.
Zagraniczne maszyny stacjonowały w szkockiej bazie RAF Lossiemouth. Pomimo długotrwałych poszukiwań nie odnaleziono żadnego podwodnego intruza.
Akcja u wybrzeży Szkocji stała się powodem przeprowadzenia politycznej ofensywy przez szkockich nacjonalistów. W ich ocenie decyzja o skasowaniu programu budowy samolotów Nimrod MRA4 była tragicznym błędem, który pozbawił Wielkiej Brytanii kluczowego potencjału, niezbędnego przy wyspiarskim położeniu państwa.
Autor: mk\mtom\kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: US Navy