Niepodziewana radość we włoskim Palermo. Mieszkańcy miasta nie bali się otwarcie okazywać radości po zatrzymaniu przez policję przywódcy sycylijskiej mafii, "szefa szefów" Cosa Nostry - Salvadore Lo Piccolo. Mężczyznę zatrzymano wraz z synem i dwoma innymi bossami.
Czwórka znajdowała się na liście 30 poszukiwanych gangsterów we Włoszech. Zostali schwytani niedaleko Palermo podczas obławy na dom, w którym mafiozi odbywali spotkanie. Policja oddała kilka strzałów, jednak nikt nie został ranny.
- To sukces dla całego państwa, dla wszystkich uczciwych obywateli - komentował na gorąco udaną akcję policji włoski premier Włoch Romano Prodi.
- Jesteśmy zadowoleni z tej operacji, ponieważ ci ludzie nie są zwykłymi zbiegami, ale szefami mafii - zwracają uwagę sami przedstawiciele antymafijnej jednostki, która uczestniczyła w zatrzymaniu.
Z kolei gubernator regionu, na terenie którego miała miejsce akcja - Salvatore Cuffaro - wyraził nadzieję, że aresztowanie Lo Piccolo będzie "śmiertelnym i ostatecznym ciosem w Cosa Nostre".
Aresztowany Lo Piccolo rozpoczął swoją karierę jako ochroniarz jednego z gangsterów i stopniowo wspinał się po szczeblach władzy mafijnej organizacji. Przejął władzę w 2006 roku po aresztowaniu dotychczasowego szefa szefów - Bernardo Provenzano. Mężczyzna walczył o przywództwo z drugim kandydatem Matteo Denaro. W ciągu ostatnich 18 miesięcy doszło do czterech zabójstw, które według śledczych mogły być częścią porachunków pomiędzy Lo Piccolo i Denaro.
Źródło: Reuters, TVN24