Od dziś dostaniemy więcej paragonów

Aktualizacja:
Fiskalizacja lekarzy, prawników i nie tylko
Fiskalizacja lekarzy, prawników i nie tylko
Fakty TVN
Fiskalizacja lekarzy, prawników i nie tylkoFakty TVN

W życie właśnie wchodzą przepisy, nakazujące korzystanie z kas fiskalnych m.in. w gabinetach lekarskich i kancelariach prawnych. Resort finansów szacuje, że wymóg instalacji kas dotyczy około 150 tys. podatników. Gdy pięć lat temu rząd obarczył takim samym obowiązkiem taksówkarzy, ci mocno się buntowali. Dzisiaj prawie je polubili.

Jak precyzuje rzeczniczka prasowa Ministerstwa Finansów, Małgorzata Brzoza, kasy fiskalne muszą zainstalować przedsiębiorcy świadczący usługi m.in.: prawnicze (np. radcy prawni czy adwokaci), pogrzebowe, sekretarskie, tłumaczenia, w zakresie ochrony zdrowia i opieki społecznej, rekrutacji pracowników i pozyskiwania personelu, rachunkowo-księgowe czy badania rynku i opinii publicznej.

Brzoza dodała, że rozporządzenie ministra finansów nałożyło obowiązek posiadania kasy fiskalnej także na podatników, którzy rozliczają się na zasadach tzw. karty podatkowej (np. ślusarzy), jeżeli ich obroty będą wyższe niż 40 tys. złotych. Dotyczy to jednak tych, którzy już są na rynku. Osoby zaczynające nowy biznes, mają limit obrotu wynoszący jedynie 20 tys. zł.

Będzie lepiej?

Ministerstwo Finansów jest przekonane, że nowe rozporządzenie, to krok w dobrym kierunku. - To spowoduje uszczelnienie systemu podatkowego - mówi Brzoza. Podobnego zdania są niektórzy ekonomiści. Instalacja kas ma zmniejszyć szarą strefę. - My klienci nie możemy już udawać, że nie biorąc paragonu nie wiemy, że to nieopodatkowane - mówi prof. Witold Orłowski.

Gdy wprowadzano wymóg kas fiskalnych w taksówkach, kierowcy buntowali się i organizowali protesty. Teraz podobnych wydarzeń nie ma, bo rząd przyznał do 700 zł ulgi podatkowej na zakup urządzenia. Więc ich sprzedaż ostatnio wzrosła.

Przedsiębiorcy, którzy nie zastosują się do nowego rozporządzenia, narażają się na postępowanie o wykroczenie skarbowe lub przestępstwo skarbowe.

Rzeczniczka MF poinformowała, że w przypadku wykroczenia podatnikowi grozi kara w wysokości od 138,4 zł do ponad 27,7 tys. zł. - Jeżeli brak ewidencji zostałby zakwalifikowany jako przestępstwo karno-skarbowe, to sankcje są wyższe - ostrzega Brzoza. W tym wypadku grozi nawet więzienie.

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN