OBWE wyraziło zadowolenie z "wysiłków" Mińska przed zaplanowanymi na niedzielę wyborami parlamentarnymi. Z kolei organizacja Reporterzy bez Granic (RSF) nie dostrzegła żadnej poprawy, jeśli chodzi o relacjonowanie wyborów przez białoruskie media.
- Są czynione wysiłki i są one rzeczywiste - oświadczyła Anne-Marie Lizin, koordynatorka misji obserwatorów OBWE na Białorusi. Jako przykład pozytywnych zmian przytoczyła większą liczbę kandydatów opozycji i dwukrotnie zwiększony czas antenowy dla kandydatów w telewizji państwowej (10 zamiast 5 minut na kandydata).
Ubolewamy, że nie nastąpiła żadna poprawa pod względem relacjonowania w mediach kampanii przed wyborami parlamentarnymi (...) Reporterzy bez Granic
- Wielka zmiana polega na tym, że mamy prawo uczestniczyć w liczeniu, podobnie jak inni - podkreśliła wysłanniczka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Wyjaśniła, obserwatorzy będą mogli bez uprzedzenia zjawiać się w lokalach wyborczych.
Przed kilkoma tygodniami Unia Europejska obiecała zniesienie sankcji nałożonych na przywódców w Mińsku oraz pomoc finansową, pod warunkiem, że niedzielne wybory będą miały demokratyczny przebieg. CZYTAJ WIĘCEJ
RSF: Nie ma żadnych zmian
Zupełnie inny obraz sytuacji na Białorusi ma walcząca o wolność mediów na całym świecie organizacja Reporterzy bez Granic. Jej działacze wyrazili ubolewanie z powodu braku pozytywnych zmian.
"Ubolewamy, że nie nastąpiła żadna poprawa pod względem relacjonowania w mediach kampanii przed wyborami parlamentarnymi, chociaż Białoruś miała szansę unormowania stosunków ze społecznością międzynarodową" - napisano na stronie internetowej RSF.
"W relacjach mediów brakuje programów politycznych i debaty. Wszyscy obserwatorzy krytykują ten istotny brak" - napisała organizacja w komunikacie.
Źródło: PAP