Jeśli prezydent USA Barack Obama spotka się z dalajlamą, podważy zaufanie pomiędzy Pekinem a Waszyngtonem, ostrzegają chińskie władze.
Rząd chiński zdecydowanie przeciwstawia się spotkaniu Obamy z Dalajlamą XIV - oznajmił wysokiej rangi urzędnik Komunistycznej Partii Chin (KPCh) odpowiedzialny za kwestie etniczne i religijne Zhu Weiqun. Pekin Dalajlamę XIV wciąż określa jako "niebezpiecznego separatystę".
Spotkanie takie "całkowicie odbiegałoby od międzynarodowych norm" i stanowiłoby "cios w polityczne podstawy relacji chińsko - amerykańskich" - dodał Zhu.
Zhu powiedział o ewentualnym przyjęciu duchowego przywódcy Tybetu przez prezydenta USA, że "zniszczyłoby zaufanie i współpracę" między obydwoma państwami i dodał: - W jaki sposób pomogłoby to Stanom Zjednoczonym pokonać obecny kryzys gospodarczy?
"Stosunki będą obciążone"
To poważna groźba, biorąc pod uwagę, że Pekin już zagroził amerykańskim firmom sankcjami, za warte 6,4 mld dol. kontrakty na sprzedaż broni Tajwanowi.
We wtorek Chińczycy podtrzymali swoje groźby związane z transakcją. - Stosunki chińsko-amerykańskie w kwestiach międzynarodowych i regionalnych będą obciążone i odpowiedzialność za to spada na USA - zadeklarowała rzeczniczka chińskiego MSZ Ma Zhaoxu. - Apelujemy do firm, które zamierzają sprzedać tę broń, aby się wycofały z kontraktów z Tajwanem - dodała.
Raz już się wycofał
Nie wiadomo, kiedy Obama miałby spotkać się z Dalajlamą XIV. Według agencji Reutera w ostatnim okresie panowało przekonanie, że Obama spotka się z nim podczas jego wizyty w USA w najbliższych miesiącach.
Biały Dom nie potwierdził jednak, że prezydent planuje takie spotkanie. Wobec gróźb Pekinu istnieje szansa, że do spotkania nie dojdzie, tak jak nie doszło do spotkania Obamy z Tybetańczykiem przed wizytą Amerykanina w Chinach w 2009 r.
Tybetańczycy: bez obaw
Tybetański rząd na uchodźstwie zaznaczył w reakcji na chińskie ostrzeżenie, że nie ma podstaw, by Obama obawiał się spotkania z dalajlamą.
- Jeśli chodzi o nas, mamy poczucie, że rolą Stanów Zjednoczonych jest ułatwianie sprawiedliwego i uczciwego dialogu między wysłannikami dalajlamy i rządem chińskim - powiedział agencji AFP rzecznik tybetańskiego rządu na uchodźstwie Thubten Samphel. - Nie ma więc nic złego w spotkaniu prezydenta z Jego Świątobliwością.
Chińczycy twardo w sprawie Tybetu
W poniedziałek agencja Xinhua poinformowała, że Pekin potwierdził wysłannikom specjalnym dalajlamy, którzy w ubiegłym tygodniu pojechali do Chin, że absolutnie odmawia jakichkolwiek ustępstw w kwestii chińskiej suwerenności nad Tybetem.
Podczas rozmów przedstawiciele Komunistycznej Partii Chin (KPCh) "przedstawili postępy poczynione w ostatnich latach w autonomicznym regionie Tybetu pod kierownictwem KPCh i potwierdzili, że nie będzie żadnych ustępstw w kwestiach dotyczących suwerenności narodowej" - podała agencja Xinhua.
Wysłannicy dalajlamy wrócili do Indii w poniedziałek - powiedział rzecznik dalajlamy, który od 1959 r. mieszka na uchodźstwie w Dharamśali w północnych Indiach.
Źródło: PAP, lex.pl