Decyzja prezydenta USA Baracka Obamy, by prosić Kongres o zgodę przed militarnym uderzeniem na Syrię, jest "początkiem historycznego wycofywania się Ameryki" - ocenia w niedzielę w artykule wstępnym oficjalny syryjski organ rządowy "Al-Sawra". - Groźby Stanów Zjednoczonych nie zniechęcą nas do walki z terrorystami - oświadczył z kolei prezydent Syrii Basza el-Asad.
"Obama ogłosił wczoraj, bezpośrednio lub poprzez implikacje, początek historycznego wycofania się Ameryki" - napisała gazeta na pierwszej stronie. Prezydent USA przesłał w sobotę do Kongresu projekt uchwały z prośbą o zgodę na działania militarne wobec Syrii w celu zapobieżenia kolejnym atakom z użyciem broni chemicznej w tym kraju, co odsuwa uderzenie na Syrię o co najmniej 10 dni.
Obama prosi Kongres o zgodę na użycie siły militarnej w celu "odstraszenia, zakłócenia, powstrzymania i osłabienia" potencjału dalszych ataków chemicznych w Syrii.
Obama odniósł porażkę
Niezależnie od tego, "czy Kongres zapali czerwone czy zielone światło dla agresji i czy perspektywa wojny przybliży się czy oddali, to, co prezydent Obama ogłosił wczoraj, mówiąc wymijająco lub napomykając, to początek historycznego amerykańskiego odwrotu" - napisała "Al-Sawra". W artykule dodano, że niechęć Obamy do podjęcia akcji militarnej wyrasta z jego "poczucia niejawnej porażki i zniknięcia jego sojuszników". Obawy przywódcy USA przed przekształceniem interwencji o ograniczonym zasięgu w "otwartą wojnę popchnęły go do szukania zgody Kongresu" - napisał dziennik.
Krok do tyłu, by poszukać sojuszników
Podobnie wypowiedział się syryjski minister stanu ds. porozumienia narodowego Ali Hajdar, który uważa, że "Obama dał sobie szansę, aby zrobić krok do tyłu, mówiąc o akceptacji Kongresu i szukając innych stron do udziału w ataku". Hajdar mówił o tym w rozmowie telefonicznej z agencją Associated Press. - Decyzja wypowiedzenia Syrii wojny jest decyzją kryminalną i decyzją niewłaściwą. Jesteśmy pewni, że zwyciężymy - powiedział dziennikarzom syryjski wiceminister spraw zagranicznych Fajsal Mekdad.
Asad lekceważy groźby
W wywiadzie dla syryjskiej telewizji Asad oświadczył, że jego "armia jest w stanie stawić czoło każdemu zewnętrznemu agresorowi". - Groźby Stanów Zjednoczonych nie zniechęcą nas do zmiany naszych zasad ani nie powstrzymają naszej walki przeciwko terrorystom wpieranym przez zachodnie kraje - dodał.
Autor: rf//bgr / Źródło: PAP