Legenda brytyjskiego futbolu David Beckham zapewne nieczęsto musi znosić docinki pod swoim adresem wypowiadane w jego obecności. Tym razem musiał jednak się uśmiechać, bowiem żarty robił sobie z niego prezydent USA.
Barack Obama spotkał się z drużyną Beckhama LA Galaxy w Biały Domu, podczas uroczystego przyjęcia z okazji zwycięstwa tego zespołu w Major League Soccer i zdobycia tym samym mistrzostwa USA.
Obama zaczął żartować sobie z Brytyjczyka. W pewnym momencie rozbawił drużynę, ironizując i nazywając 37-letniego Beckhama "młodym nowicjuszem". Prezydent nie poprzestał na jednym żarcie. - Powiedziałem mu, że pół drużyny mogłoby być jego dziećmi. Robimy się starzy, David - powiedział Obama, zastrzegając, że piłkarz "trzyma się zdecydowanie lepiej niż on".
Na zakończenie prezydent dociął Beckhamowi mówiąc, iż jest "rzadkim przypadkiem mężczyzny, którzy może być twardy na boisku i zarazem promować własną linię bielizny". Brytyjczyk nie miał okazji odpowiedzieć Obamie, bowiem nie przewidziano możliwości jego wypowiedzi. Za każdym razem, gdy prezydent dworował sobie z niego, piłkarz jedynie szeroko się uśmiechał.
Źródło: Reuters