W przyszłym tygodniu Barack Obama może ogłosić, że będzie się ubiegła o reelekcję - spekulują amerykańskie media. Oficjalne zawiadomienie Federalnej Komisji Wyborczej o planach ponownego kandydowania na stanowisko prezydenta pozwoli Obamie na formalną zbiórkę funduszy na kampanię wyborczą.
Według amerykańskich mediów ogłoszenie ubiegania się o reelekcję może nastąpić już w poniedziałek.
W minionym tygodniu podczas pobytu w Nowym Jorku prezydent dostał juz od swych zwolenników 1,5 miliona dolarów na kampanię. Następnym etapem będzie Chicago. Obama udaje się tam za ok. półtora tygodnia.
Talent do gromadzenia pieniędzy
Komentatorzy polityczni przypominają, że były senator z Illinois ma niezwykły talent do gromadzenia środków na kampanie wyborcze. W ostatniej pobił wszelkie rekordy, zbierając 750 milionów dolarów. W środkach przekazu nie brak spekulacji, że w batalii o reelekcję może przekroczyć nawet miliard dolarów.
Wybory prezydenckie odbędą się w listopadzie 2012 roku.
Pół na pół
Jak dowodzą najnowsze badania opinii publicznej, elektorat w Stanach Zjednoczonych jest podzielony co do oceny pracy Baracka Obamy. Średnia z kilku sondaży przedstawiona przez Real Clear Politics wykazuje, że 47,4 proc. Amerykanów jest z niego zadowolona, podczas gdy 46,6 proc. wyraża dezaprobatę.
Szanse Baracka Obamy na reelekcję zależeć będą w dużym stopniu od stanu gospodarki. Dobrą wiadomością był dla niego piątkowy raport Ministerstwa Pracy. Stwierdza on, że w marcu w USA przybyło 216 tysięcy nowych miejsc pracy. Wskaźnik bezrobocia spadł nieznacznie, do najniższego poziomu w ciągu ostatnich dwóch lat i wynosił 8,8 proc.
Trzech rywali
Aby zachować w następnej kadencji fotel w Białym Domu, Obama musi się zmierzyć z republikańskimi kandydatami. Pośród tych, którzy mogą prezydentowi stawić czoło wymienia się m.in. byłego przewodniczącego Izby Reprezentantów Newta Gingricha, byłego gubernatora stanu Minnesota o polskich korzeniach Tima Pawlentego, oraz nowojorskiego miliardera Donalda Trumpa.
- Nikt nie chce startować w takiej kampanii wyborczej na prezydenta, w której mówi się o zgromadzeniu miliarda dolarów - skomentowała dyrektor polityczny ABC News Amy Walter.
Źródło: PAP