Obama gra Osamą w kampanii wyborczej. "To haniebne"


- Jesteśmy na drodze do zniszczenia Al-Kaidy - powiedział doradca prezydenta Baracka Obamy ds. walki z terroryzmem John Brennan. Zbliżająca się rocznica zabicia Osamy bin Ladena przez komandosów USA roznieca także polityczne emocje. W najnowszym spocie telewizyjnym Obama szczyci się akcją w Abbottabadzie i sugeruje, że Romney nie wydałby rozkazu jej przeprowadzenia. Republikanie są oburzeni. - To haniebne - mówi John McCain.

Biały Dom wykorzystuje 1. rocznicę śmierci bin Ladena w rozpoczynającej się kampanii o reelekcję Obamy. Jego sztab sponsorował emisję telewizyjnego spotu, który przypomina, że prezydentowi nie było łatwo zdecydować o akcji sił specjalnych w celu zabicia szefa Al-Kaidy.

"Wyborczy" Osama

Spot sugeruje, że republikański kandydat na prezydenta Mitt Romney mógłby nie podjąć takiej decyzji. Wywołało to gwałtowną ripostę ze strony czołowych polityków Partii Republikańskiej (GOP).

Były kandydat republikanów na prezydenta John McCain (przegrał właśnie z Obamą w 2008) nazwał ogłoszenie "haniebnym" i zarzucił Obamie wykorzystywanie zabicia bin Ladena do celów politycznych, chociaż - jego zdaniem - sukces ten powinien łączyć wszystkich Amerykanów.

Było duże ryzyko

Poproszony o komentarz do tych kontrowersji doradca prezydenta Baracka Obamy ds. walki z terroryzmem John Brennan odpowiedział wymijająco. - Ja nie zajmuję się polityką ani kampanią polityczną. Nie jestem ani demokratą, ani republikaninem - mówił.

Naciskany zaznaczył jednak, że Obama "podjął odważną decyzję", gdyż łączyła się ona z poważnym ryzykiem niepowodzenia.

Nie wiedzieliśmy, czy w domu bin Ladena nie będzie tuneli, przez które może uciec, jakie rodzaje materiałów wybuchowych mogą być tam podłożone, z czym spotkają się nasze siły specjalne, kiedy tam dotrą. John Brennan, doradca Obamy

- Nie wiedzieliśmy, czy w domu bin Ladena nie będzie tuneli, przez które może uciec, jakie rodzaje materiałów wybuchowych mogą być tam podłożone, z czym spotkają się nasze siły specjalne, kiedy tam dotrą - powiedział Brennan w wywiadzie dla telewizji ABC.

- Była ożywiona dyskusja aż do końca i były różnice zdań, czy należy zaryzykować operację. Prezydent wysłuchał wszystkich rad, rozważył, jakie są szanse sukcesu misji, i postanowił, że usunięcie bin Ladena jest niezwykle ważne dla naszego kraju - podkreślił Brennan.

Zapytany w telewizji Fox News, czy administracja udostępni opinii publicznej zdjęcia z operacji zlikwidowania bin Ladena w Pakistanie 2 maja 2011, Brennan odpowiedział przecząco. - Nie chcemy publikować niczego, co rozbudziłoby niepotrzebne emocje wokół tego tematu. Uważamy, że nie potrzeba tego publikować - oświadczył.

"Jeszcze wiele do zrobienia"

Brennan wystąpił w niedzielnych programach telewizyjnych w związku ze zbliżającą się rocznicą zabicia Osamy bin Ladena przez komandosów USA.

- Poważnie osłabiliśmy Al-Kaidę w ostatniej dekadzie, a szczególnie w ostatnich kilku latach. Jesteśmy na drodze do jej zniszczenia i prezydent jest zdeterminowany, aby nie spocząć, dopóki Al-Kaida nie zostanie zlikwidowana jako organizacja w Afganistanie i Pakistanie, jak również w innych regionach na świecie - powiedział Brennan w wywiadzie dla telewizji CNN.

Wzmocniliśmy naszą obronę przed terroryzmem, ale to nie znaczy, że możemy spocząć. I nie spoczniemy, dopóki Al-Kaida nie zostanie wyeliminowana z niektórych obszarów w Afganistanie, Pakistanu, Jemenu i w rejonach Afryki. John Brennan, doradca Obamy

Podkreślił, że "jest jeszcze wiele do zrobienia", ponieważ Al-Kaida wciąż działa.

- Wzmocniliśmy naszą obronę przed terroryzmem, ale to nie znaczy, że możemy spocząć. I nie spoczniemy, dopóki Al-Kaida nie zostanie wyeliminowana z niektórych obszarów w Afganistanie, Pakistanu, Jemenu i w rejonach Afryki - oświadczył Brennan w programie telewizji ABC "This Week".

Dodał, że zdaniem USA Ajman al-Zawahiri, który przejął kierownictwo Al-Kaidy po śmierci bin Ladena, przebywa wciąż w przygranicznych regionach Afganistanu i Pakistanu.

Źródło: PAP