Prezydent elekt Donald Trump ma w weekend spotkać się z jednym ze swych największych krytyków, byłym gubernatorem stanu Massachusetts Mittem Romney'em. Według amerykańskich mediów, Trump rozważa kandydaturę Romney'a na stanowisko sekretarza stanu.
Jak podała telewizja CNN, Trump ma przyjąć Romney'a u siebie w najbliższy weekend. Według NBC News 69-letni Romney, były kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta w 2012 roku, jest obecnie rozważany przez Trumpa do objęcia po Johnie Kerrym stanowiska sekretarza stanu USA. Informację o spotkaniu potwierdził w czwartek senator z Alabamy Jeff Session wychodząc z siedziby Donalda Trumpa w Nowym Jorku. - Uważam, że to dobrze, że prezydent elekt spotka się z Mittem Romney'em - powiedział senator. - Jest tylu zdolnych ludzi, z którymi powinien utrzymywać dobre relacje. Myślę, że Mitt Romney mógłby robić wiele rzeczy. Jestem pewny, że jest brany pod uwagę, ale to Trump zdecyduje.
Kto na stanowisku sekretarza stanu?
Informacja, że to Romney mógłby zostać sekretarzem stanu w administracji Trumpa jest o tyle zaskakująca, że były gubernator Massachusetts należał do największych krytyków nowojorskiego biznesmena. Jeszcze podczas prawyborów nazwał Trumpa naciągaczem, krętaczem i oszustem i przekonywał Republikanów, że należy zablokować jego nominację.
Wybór Romney'a na szefa dyplomacji mógłby zadowolić wielu bardziej umiarkowanych i związanych z establishmentem Partii Republikańskiej (GOP) polityków a także tych, którzy niepokoją się, że za prezydentury Trumpa może dojść do zbytniego zbliżenia z Rosją. Romney, w przeciwieństwie do Trumpa, nie szczędzi krytyki rosyjskiemu prezydentowi Władimirowi Putinowi.
Giełda nazwisk
Do tej pory wśród kandydatów na sekretarza stanu w administracji Trumpa wymieniani byli przez media: burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani, były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich, były ambasador USA przy ONZ za prezydentury George'a W. Busha John Bolton a także gubernator Karoliny Południowej Nikky Haley.
Gingrich poinformował już jednak w jednym z wywiadów, że nie znajdzie się w administracji Trumpa na żadnym ze stanowisk. Jak powiedział, sprawowanie urzędu byłoby dla niego "fizycznie niewykonalne".
- Zamierzam teraz skupić się na planowaniu strategicznym - oświadczył. Nie doprecyzował jednak, czy jego nieobecność w rządzie to wynik jego decyzji czy Trumpa.
Autor: mw/ja / Źródło: PAP