O imigrantach UE "musi rozmawiać z nami"


Przedstawiciel nieuznawanego przez społeczność międzynarodową libijskiego rządu ogłosił, że władze odpowiedzą na jednostronne ataki Unii Europejskiej na miejsca wykorzystywane przez przemytników ludzi. Wezwał "28" do konsultowania planów walki z kryzysem migracyjnym.

Maltańska gazeta w czwartek cytuje wypowiedzi Mohameda el-Ghiraniego, który jest ministrem spraw zagranicznych w rządzie w Trypolisie, rywalizującym z gabinetem uznawanym przez społeczność międzynarodową z siedzibą w Tobruku. Ghirani oświadczył, że jego rząd wielokrotnie oferował Unii pomoc w radzeniu sobie z nielegalnymi imigrantami odpływającymi z Libii w niebezpieczną podróż do Europy, ale propozycje te były odrzucane.

Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, by Europa zaczęła współpracować z nami w walce z nielegalną migracją, ale oni wciąż mówią nam, że nie jesteśmy rządem uznawanym przez społeczność międzynarodową. Teraz nie mogą po prostu postanowić, że podejmą takie działania. Muszą rozmawiać z nami Mohamed el-Ghirani

Wypowiedzi Ghiraniego są dowodem na to, przed jakimi wyzwaniami stoją szefowie państw i rządów, którzy spotykają się w czwartek na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli. Omówią oni sposoby zniszczenia biznesu przemytników imigrantów, m.in. poprzez przechwytywanie i niszczenie statków wykorzystywanych przez nich. - Nie można po prostu zdecydować, że się w nich uderzy. Powiedzmy, że zaatakuje się konkretne miejsce. Skąd będzie wiadomo, że nie zaatakowało się niewinnych ludzi, np. rybaków? Czy Europa jest tak precyzyjna? Dlatego mówimy: "zróbmy to razem" - powiedział Ghirani. - Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, by Europa zaczęła współpracować z nami w walce z nielegalną migracją, ale oni wciąż mówią nam, że nie jesteśmy rządem uznawanym przez społeczność międzynarodową. Teraz nie mogą po prostu postanowić, że podejmą takie działania. Muszą rozmawiać z nami - dodał. Według Ghiraniego jednostronne ataki spotkają się z odpowiedzią - napisała maltańska gazeta, nie wchodząc w szczegóły.

Chaos w Libii

Libia wciąż jest pogrążona w chaosie, który zapanował, gdy obalono i zabito w 2011 roku dyktatora Muammara Kaddafiego. W kraju są obecnie dwa nieuznające się parlamenty i dwa rządy toczące spór o władzę. Parlament w Trypolisie, Powszechny Kongres Narodowy, sprzyja radykalnym islamistom. Nieislamistyczna Izba Reprezentantów przeniosła się latem ub.r. do Tobruku na wschodzie kraju, po opanowaniu Trypolisu przez ugrupowanie zbrojne o nazwie Świt Libii. Parlament ten został wyłoniony w wyniku wyborów z czerwca 2014 r. i jest uznawany przez społeczność międzynarodową. Na czele rządu stoi Abd Allah as-Sani. Oba libijskie parlamenty są popierane przez brygady bojowników, które najpierw pomogły obalić Kaddafiego, ale następnie zwróciły się przeciwko sobie. W konflikt zamieszane są różne plemiona, dawni żołnierze Kadafiego, islamistyczni bojownicy i siły federalistyczne. Grupy te rywalizują obecnie o władzę polityczną i o kontrolę nad bogatymi zasobami ropy.

Co uradzi Unia?

Nadzwyczajny szczyt UE zwołano w związku z dramatyczną sytuacją na Morzu Śródziemnym. W miniony weekend w katastrofie kutra w Cieśninie Sycylijskiej mogło zginąć nawet 900 imigrantów, którzy usiłowali przedostać się z Libii do Włoch. Od początku tego roku w trakcie takich przepraw zginęło już ponad 1700 osób. Przedstawiciele sił lojalnych wobec administracji w Trypolisie zatrzymali 45 obywateli Bangladeszu, którzy czekali na przemytników - podał Reuters, powołując się na służby bezpieczeństwa.

[object Object]
Kardynał Krajewski apeluje o przyjęcie uchodźców z GrecjiElemosineria Apostolica
wideo 2/23

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: