Przed sądem federalnym w Nowym Jorku złożony został pozew przeciwko Arabii Saudyjskiej. Pozywają rodziny 850 ofiar śmiertelnych zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 roku i 1500 poszkodowanych w tych zamachach.
Skarżących, którzy domagają się odszkodowań, reprezentuje nowojorska kancelaria prawna Kreindler and Kreindler. Wysokości odszkodowań nie sprecyzowano. W pozwie zarzucono Arabii Saudyjskiej wspieranie na różne sposoby Al-Kaidy.
Jak informuje "USA Today", wymieniono między innymi kilka saudyjskich organizacji charytatywnych, twierdząc, że ich personel był dobierany przez władze Arabii Saudyjskiej i że organizacje te prowadziły obozy szkoleniowe dla terrorystów w Afganistanie i współpracowały z przywódcą Al-Kaidy Osamą bin Ladenem. Prawnik Jim Kreindler powiedział "USA Today", że "królestwo Arabii Saudyjskiej bezpośrednio wspierało finansowo Al-Kaidę". Kreindler oświadczył też, że Arabia Saudyjska wspierała terrorystów, wydając im paszporty i zapewniając możliwości podróżowania po świecie. W złożonym w poniedziałek pozwie wskazano też saudyjskie osobistości oficjalne, które współpracowały z zamachowcami z 11 września w Los Angeles, San Diego, Sarasocie, Waszyngtonie i w stanie Wirginia w półtorarocznym okresie poprzedzającym zamachy.
Drogę umożliwił Kongres
We wrześniu 2016 roku Kongres uchylił weto ówczesnego prezydenta USA Baracka Obamy wobec ustawy umożliwiającej bliskim ofiar zamachów z 11 września pozywanie w sądach amerykańskich rządu Arabii Saudyjskiej. Ustawa o sprawiedliwości wobec sponsorów terroryzmu znosi immunitet suwerennych państw przed ściganiem przez wymiar sprawiedliwości USA w razie ataku terrorystycznego dokonanego na terytorium Stanów Zjednoczonych. Obama argumentował, że taki przepis naraża Amerykę na odwet ze strony innych krajów. Władze w Rijadzie zawsze zaprzeczały podejrzeniom, jakoby wspierały terrorystów, którzy 11 września 2001 roku zabili prawie 3 tys. ludzi. 15 spośród 19 sprawców ataków miało saudyjskie obywatelstwo.
Autor: jb