Amerykańskie Archiwa Narodowe opublikują dzisiaj dokumenty dotyczące zbrodni katyńskiej, zebrane przez lata przez różne instytucje władz USA. Większość z nich była już wcześniej znana i eksperci nie przewidują, aby zawierały rewelacje. Dokumenty mogą jednak ukazać, jak bardzo niewygodna dla prezydenta F.D. Roosvelta była sprawa Katynia i jak przez lata ukrywano ją przed opinią publiczną w USA.
Dokumenty mają zostać umieszczone na stronie Archiwów Narodowych - archives.gov. Dokumenty przeznaczone do publikacji pochodzą ze zbiorów kilkunastu agencji rządu USA, m.in. z kartotek Izby Reprezentantów, Departamentu Stanu, CIA, FBI, sztabu wojsk lądowych USA i innych. Przeważająca ich większość to dokumenty dostępne już wcześniej dla opinii publicznej, a we fragmentach nawet publikowane, głównie w periodykach naukowych. Po raz pierwszy jednak ukażą się w skonsolidowanej formie w internecie.
Wujaszek Joe musi być miły
Większość ekspertów przewiduje, że analiza dokumentów nie przyniesie jakichś nowych i przełomowych informacji. Mogą one jedynie rzucić światło na postawę władz USA względem zbrodni katyńskiej. Dr Magda Kapuścińska, prezes Instytutu Józefa Piłsudskiego w Ameryce, sądzi, że ważne będzie też przypomnienie o zbrodni Sowietów.
- Nawet jeżeli nie znajdą się tam materiały ujawniające nowe fakty, samo ogłoszenie ich na stronie internetowej amerykańskich archiwów i nagłośnienie sprawy w mediach Stanów Zjednoczonych, Polsce i innych krajach, ma ogromne znaczenie - mówi dr Kapuścińska w rozmowie z PAP. - O tej zbrodni i innych popełnionych przez Sowietów w czasie II wojny światowej nie wolno zapomnieć.
Zdaniem historyka dr Teofila Lachowicza ze Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce być może dzięki nowym dokumentom poznamy, w jakim stopniu niewygodna dla administracji prezydenta F.D. Roosevelta była sprawa Katynia. - To było świadomie ukrywane przed amerykańską opinią publiczną, celem utrzymania Związku Sowieckiego w koalicji antyhitlerowskiej - mówił naukowiec w rozmowie z PAP.
Lachowicz, autor książki "Weterani polscy w Ameryce do 1939 roku", nie przypuszcza jednak, aby Amerykanie ogłosili najważniejsze dokumenty mogące całkowicie podważyć dotychczasowy, pozytywny wizerunek politycznych osiągnięć prezydenta. - Naruszenie, a tym bardziej zburzenie tego wizerunku, byłoby dla zbyt wielu Amerykanów nie do "strawienia". Ponadto ukazałoby to Stany Zjednoczone jako współodpowiedzialne za ukrywanie i tuszowanie odpowiedzialności za zbrodnię katyńską - ocenił mieszkający w Nowym Jorku historyk.
Polonia zadowolona
Jak twierdzi prezes oddziału nowojorskiego Kongresu Polonii Amerykańskiej Frank Milewski, każde działanie wiodąc do tego, aby rzucić więcej światła na sprawę Katynia jest doceniane przez mieszkających w USA Polaków. - Powinniśmy zabiegać o tak wiele informacji na ten temat, jak to tylko jest możliwe - zaakcentował Milewski. Prezes KPA w Nowym Jorku powstrzymał się przed oceną jak ważne będą ujawnione w Waszyngtonie materiały. - Zależeć to będzie od tego, co faktycznie zawierają, ponieważ mamy podejrzenia, jak wiele na temat zbrodni katyńskiej wiedzieli alianci i możemy tylko domniemywać, co Amerykanie i Brytyjczycy myśleli, kiedy otrzymali te informacje - dodał.
Niewygodny świadek
Opublikowane będą także dokumenty po raz pierwszy odtajnione. Są to materiały z kartotek sztabu głównego amerykańskich wojsk lądowych z lat 1951-1952, dotyczące m.in. tajemniczego zniknięcia słynnego raportu pułkownika Johna Van Vlieta. Van Vliet był amerykańskim jeńcem wojennym, którego Niemcy, wraz z innym jeńcem, kapitanem Donaldem B. Stewartem, zabrali do Katynia w maju 1943 r. na wizję lokalną masowych grobów polskich oficerów z udziałem obserwatorów międzynarodowych (m.in. Międzynarodowego Czerwonego Krzyża). Van Vliet sądził początkowo, że hitlerowcy są sprawcami zbrodni, ale po wizycie nabrał przekonania, że mówią prawdę, obciążając za nią ZSRS.
Van Vliet napisał raport w tej sprawie, ale po wojnie dokument ten zaginął. Niektórzy uważają, że wiąże się to z próbami tuszowania faktu, że rząd USA w czasie wojny ukrywał prawdę o Katyniu, nie chcąc psuć stosunków ze Stalinem, który był aliantem w walce z Trzecią Rzeszą.
Konkluzje śledztwa Kiedy w 1949 r. Kongres USA zaczął prowadzić dochodzenie w sprawie Katynia, płk Van Vliet został przeniesiony do Singapuru - jak się przypuszcza - po to, aby nie zeznawał na planowanych przesłuchaniach katyńskich przed komisja Izby Reprezentantów. Van Vliet jednak złożył zeznania przed komisją w 1951 r. i odtworzył swój raport z pamięci. W dokumentach, które będą opublikowane w poniedziałek, znajduje się także raport wywiadu wojskowego dla amerykańskiego attache wojskowego w Kairze z 28 maja 1943 r., w którym kierownictwo specsłużb wyraża zainteresowanie relacjami o Katyniu, ale "tylko jeżeli ukażą one sprawstwo Niemców". Najwięcej przeznaczonych do publikacji dokumentów pochodzi z kartotek Izby Reprezentantów z materiałami z prac jej komisji na temat mordu katyńskiego w latach 1951-1952 pod kierownictwem kongresmana Raya J. Maddena. W materiałach Izby Reprezentantów znajdują się także filmy z tzw. Komisji Kerstena ds. Komunistycznej Agresji (1953-1954). Pokazują one m.in. relacje generała Władysława Andersa przed komisją Kongresu z jego rozmów ze Stalinem i Berią w 1942 r. Dowódca wojsk polskich na Zachodzie bezskutecznie dopytywał się ich o los polskich oficerów uwięzionych w obozach w Starobielsku i Kozielsku i zamordowanych w Katyniu w kwietniu 1940 r.
Zbiór małych części
Przygotowane do publikacji dokumenty Departamentu Stanu i placówek dyplomatycznych USA na świecie zawierają rozproszone odniesienia do Katynia w meldunkach i memorandach dyplomatów z czasów wojny i okresu powojennego. Opublikowane będą także dokumenty Biura Służb Strategicznych (OSS, poprzednik CIA), gdzie można m.in. znaleźć Specjalny Raport nr 252 z 13 maja 1943 r. na temat odkrycia przez Niemców szczątków polskich oficerów pod Smoleńskiem oraz raporty o zerwaniu stosunków dyplomatycznych między ZSRS a polskim rządem na uchodźstwie. Archiwa Narodowe USA opublikują poza tym dokumenty na temat zbrodni wojennych, w tym z procesu zbrodniarzy nazistowskich w Norymberdze w 1946 r., na którym ZSRS usiłował włączyć Katyń do aktu oskarżenia, jako mord popełniony rzekomo przez Niemców. Wśród opublikowanych materiałów znajdą się także dokumenty niemieckie przejęte przez aliantów. Są tam m.in. wpisy w dzienniku ministra propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa o odkryciu grobów w Katyniu i stenogramy jego konferencji prasowych na temat Katynia w kwietniu 1943 r.
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Katyńskie