W Norwegii doszło do zawalenia się 150-metrowego mostu. W momencie katastrofy przejeżdżały przez niego dwa samochody. Nikomu nic poważnego się nie stało - informuje portal telewizji TV2.
Do zawalenia się mostu na rzece Gudbrandsdalslagen doszło w poniedziałek rano w miejscowości Tretten, na północ od Lillehammer w południowej Norwegii.
W momencie zawalenia się mostu znajdowały się na nim dwa pojazdy. Jak przekazał rzecznik lokalnej policji, kierowca auta osobowego był w stanie samodzielnie wydostać się z pojazdu, natomiast kierującego ciężarówką wyciągnięto z pomocą śmigłowca. Obydwaj kierowcy są w dobrym stanie.
Przyczyny zawalenia się mostu nie są znane
Drewniana konstrukcja o długości 150 metrów została otwarta dla kierowców w 2012 roku. - Jest całkowicie zniszczona, wszystko runęło - powiedział norweskiemu dziennikowi "Dagbladet" burmistrz miasta Jon Halvor Midtmageli.
Lokalne władze przekazały, że przyczyny zawalenia się mostu nie są na ten moment jasne.
Źródło: nyhedee.tv2.dk, Deutsche Welle