Norweskie służby ratownicze poinformowały w niedzielę o odnalezieniu szczątków rosyjskiego śmigłowca Mi-8, który w czwartek runął do morza w pobliżu archipelagu Svalbard za arktycznym kręgiem polarnym z ośmioma osobami na pokładzie, które zapewne nie żyją.
Rozbity śmigłowiec odnaleziono 2,2 km na północny zachód od przylądka Heer, niedaleko od Barentsburga, drugiego co do wielkości osiedla na tym archipelagu. Szczątki maszyny spoczywają na głębokości 209 metrów, w miejscu, gdzie już przed dwoma dniami ratownicy zaobserwowali na powierzchni morza plamy paliwa i oleju.
Osoby będące na pokładzie najprawdopodobniej zginęły
"Akcję poszukiwawczą prowadzoną przez służby ratownicze z północnej Norwegii uważamy za zakończoną. Policja podejmie poszukiwania ciał osób, które najprawdopodobniej zginęły w katastrofie" - brzmi ogłoszony w niedzielę komunikat wydany przez norweskie władze.
Mimo trudnych warunków atmosferycznych do poszukiwań zaginionego helikoptera skierowały one miniokręty podwodne, śmigłowce i kilka jednostek nawodnych.
Uległ katastrofie z nieznanych dotąd przyczyn
Rosyjski śmigłowiec uległ katastrofie z nieznanych dotąd przyczyn w czwartek po południu.
Chociaż Svalbard należy do Norwegii, na wyspę mogą swobodnie podróżować bez wizy obywatele wszystkich krajów sygnatariuszy układu z 1920 roku, w tym Rosjanie, aby prowadzić poszukiwania zasobów mineralnych.
Barentsburg jest osiedlem górniczym zamieszkanym przez 435 osób, niemal wyłącznie Rosjan Ukraińców.
Autor: kb//sk / Źródło: PAP