Statek handlowy Szafir z jedenastoma Polakami na pokładzie jest w drodze do portu Onne w Nigerii. Powinien tam dotrzeć w niedzielę po południu. Wciąż nieznany jest los pięciu innych Polaków, porwanych w nocy z czwartku na piątek przez piratów. Minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk poinformował w sobotę, że firma ubezpieczeniowa obsługująca armatora ma przewidziane pieniądze na wykup porwanych.
- Do resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej do sobotniego południa nie dotarły żadne nowe informacje nt. losów porwanych polskich marynarzy – powiedział szef tego resortu Marek Gróbarczyk.
Pieniądze na wykup i negocjator
Minister dodał jednak, że według informacji przekazanych mu przez kierownictwo armatora statku szczecińskiej firmy Euroafrica, na Szafira dotarli piloci i odprowadzają go do portu marynarki wojennej w asyście nigeryjskich okrętów.
Gróbarczyk potwierdził, że zgodnie z informacjami, jakie posiada, porywacze nie odezwali się do tej pory. - Wiadomo jedynie, że jeśli dojdzie do negocjacji z nimi, będzie w nich brał udział albo nigeryjski, albo niemiecki negocjator – zaznaczył.
Pytany o to, czy polski konsul uda się na statek, odparł, że to jest możliwe, ponieważ takie było wskazanie resortu spraw zagranicznych.
Minister poinformował też, że za pośrednictwem Międzynarodowej Organizacji Morskiej IMO (International Maritime Organisation - red.) otrzymał informacje, że firma ubezpieczeniowa, która miałaby się zajmować wykupem porwanych, ma zabezpieczenie finansowe.
11 Polaków bezpiecznych
Statek Szafir płynie do portu Onne. W piątek, po ataku piratów, stał on jeszcze na wodach Zatoki Gwinejskiej, ok. 35 mil morskich od wybrzeży Nigerii, ponieważ wśród porwanych jest m.in. kapitan statku i trzech oficerów.
Armator poinformował też, że zaproponował powrót do kraju 11 polskim marynarzom, którzy przetrwali porwanie, kryjąc się pod pokładem, ale żaden z nich z tej możliwości na razie nie skorzystał.
Od sobotniego wieczora do rana statek będzie czekać na redzie zabezpieczony przez marynarkę wojenną Nigerii. - Będzie czekać na kotwicy do niedzielnego poranka, by nocą nie płynąć deltą rzeki, która prowadzi do portu - powiedział Michał Czerepaniak, szef firmy Polaris Usługi Morskie, pośredniczącej w zatrudnieniu załogi statku.
Czerepaniak powiedział, że Szafir w porcie Onne powinien się pojawić w niedzielę po południu. Po zacumowaniu na jego pokładzie ma pojawić się polski konsul w Nigerii.
Szef firmy pośredniczącej w zatrudnieniu załogi dodał, że spodziewa się, że w środę zostanie uzupełniona załoga statku. - Już byśmy mogli wysłać ludzi na jednostkę, ale potrzebne są wizy i trwa procedura ich uzyskania - wyjaśnił.
Nieznany los Polaków
O uprowadzeniu polskich marynarzy u wybrzeży Nigerii poinformował w piątek szef MSZ Witold Waszczykowski. Powiedział - opierając się na informacjach przekazanych przez nigeryjskie służby - że wszystko wskazuje na to, iż na pokładzie statku w czasie ataku piratów nie doszło do walki. Nie wiadomo jednak, jaki jest los porwanych Polaków.
Jak zaznaczył Waszczykowski, MSZ jest w stałym kontakcie z rodzinami uprowadzonych.
"Służby państwowe otoczyły opieką rodziny członków załogi, deklarując wszelką pomoc, w tym opiekę psychologiczną". "W kontakcie z rodzinami pozostają urzędy wojewódzkie" - podkreślono w komunikacie resortu.
W sumie na statku Szafir w chwili ataku przebywało 16 Polaków.
Prokuratura w Szczecinie rozpoczęła śledztwo ws. ich porwania.
Autor: adso//plw / Źródło: TVN24, PAP