Mieszkańcy Mogadiszu od czwartkowego wieczora mogą ponownie usłyszeć w radiu muzykę. Jedna z największych rozgłośni w somalijskiej stolicy sprzeciwiła się zakazowi bojówek islamskich. W tym samym czasie w mieście trwały intensywne walki, w których zginęło siedem osób.
Radio "Shabelle" złamało bezwzględny zakaz nadawania muzyki, ustanowiony przez milicje islamskie 13 kwietnia. Według ich skrajnie konserwatywnych przywódców muzyka jest sprzeczna z islamem.
Odwaga radiowców
Muzułmańscy radykałowie kontrolują znaczną część Mogadiszu, w czym nie są w stanie im przeszkodzić siły prorządowe i wojska Uniii Afrykańskiej. Decyzja rozgłośni radiowej jest spowodowana najnowszym nakazem radykałów.
Chcieli oni, aby wszyscy nadawcy w kraju zbojkotowali obchody święta niepodległości Somalii, przypadające na pierwszego lipca. Zdaniem szefa "Shabelle", Osmana Abdullaha Gurego, radykałowie "przekroczyli wszelkie granice" tym żądaniem.
Wszystkie pozostałe rozgłośnie radiowe postępują zgodnie z nakazami milicji islamskich.
Upadły kraj
Od obalenia prezydenta Siada Barrego w 1991 roku, Somalia nie posiada faktycznej władzy centralnej. Kraj stał się areną wojen pomiędzy licznymi klanami i bojówkami religijnymi. Od przełomu wieków w siłę urosły milicje islamskie, które okresowo zdobyły kontrolę nad prawie całym krajem.
Niegdysiejsza stolica kraju, obecnie zrujnowane miasto bez faktycznej funkcji, czyli Mogadiszu, stało się wczoraj ponownie areną walk. W starciach milicji islamskich z wojskami prorządowymi i siłami pokojowymi Unii Afrykańskiej zginęło siedem osób, a 18 zostało rannych.
Źródło: CNN, Reuters