Stany Zjednoczone zaapelowały do Rosji Ukrainy o "przywrócenie porządku, po niemożliwych do przyjęcia aktach przemocy", do jakich doszło w Odessie. Poniosło tam śmierć 31 osób.
- Przemoc i zamieszki, które doprowadziły do tylu absurdalnie zabitych i rannych są nie do przyjęcia - oświadczyła zastępczyni rzecznika Departamentu Stanu USA Marie Harf.
- Apelujemy do obu stronm aby podjęły wspólnie działania zmierzające do przywrócenia prawa, spokoju i porządku. Apelujemy do władz ukraińskich o rozpoczęcie dochodzenia i pociągnięcie winnych do odpowiedzialności - dodała Harf.
Przedstawicielka Departamentu Stanu podkreśliła, że wydarzenia w Odessie uwidoczniły w sposób dramatyczny "konieczność natychmiastowej deeskalacji napięcia na Ukrainie i przestrzegania zobowiązań podjętych 17 kwietnia w Genewie przez Rosję, Ukrainę i USA".
Zamieszki w Odessie
W piątek w Odessie doszło do starć między zwolennikami jedności Ukrainy a uzbrojonymi prorosyjskimi demonstrantami. Wśród demonstrantów proukraińskich byli kibice klubów piłkarskich z Odessy i Charkowa.
Zamieszki zaczęły się, gdy kilkuset prorosyjskich demonstrantów, w kaskach i uzbrojonych w pałki i broń palną, zaatakowało idący przez centrum miasta pochód złożony z ok. 1500 zwolenników władz w Kijowie.
Tego samego dnia w pożarze w siedzibie związków zawodowych w mieście zginęło 31 osób - większość zaczadziła się, część zginęła wyskakując przez okno, w obawie przed ogniem.