Mur Berliński dzielił Zachód od Wschodu przez 28 lat, dwa miesiące i 27 dni. Poniedziałek jest punktem zwrotnym, bo po raz pierwszy muru nie ma tak długo jak stał. Portal Deutsche Welle zamiesza z tej okazji relację Berlińczyka, który walczył o zburzenie muru.
Mur dzielił Berlin od od 13 sierpnia 1961 roku do 9 listopada 1989. Szacuje się, że wykopano pod nim około 75 podziemnych tuneli.
W 1963 roku 19-letni Carl-Wolfgang Holzapfel mieszkał po zachodniej stronie muru. Razem z grupą przyjaciół zaczęli kopać w opuszczonym magazynie w dzielnicy Wedding. Planowali przekopać się 80 metrów dalej, na wschodnią stronę miasta tak, by między innymi ich znajomy Gerhard Weinstein mógł uciec do zachodniego Berlina i dołączyć do swojej córki.
Po czterech miesiącach o planach ucieczki dowiedziały się służby bezpieczeństwa NRD Stasi, które zatrzymały 20 osób planujących ucieczkę. Holzapfel nigdy później o nich nie słyszał.
"Berlin to całość, Niemcy to całość"
73-letni dzisiaj Holzapfel w rozmowie z "Deutsche Welle" powiedział, że budowa muru stała się początkiem walki, która trwała niemal trzy dekady.
- W wieku 17 lat powiedziałem sobie: będziesz walczył z tym murem, bo jest niesprawiedliwy, aż upadnie albo cię przeżyje - powiedział.
W 28. rocznicę budowy muru owinął się niemiecką flagą, przewiązał białym pasem i położył się na linii granicznej w jednym z najbardziej znanych przejść granicznych między NRD a Berlinem Zachodnim, Checkpoincie Charlie. Jego tułów i serce leżały na wschodzie, a stopy na zachodzie, biały pas wyznaczał granicę.
- Jestem oczywiście jednym ciałem - wyjaśnił. - Berlin to całość, Niemcy to całość - dodał.
Niespełna trzy miesiące później, 9 listopada 1989 roku, mur runął. Następnego dnia Holzapfel przyszedł na Plac Poczdamski. - Płakałem - wspominał. - Nie ma nic lepszego. Nic nigdy nie przebije tego uczucia - mówił.
Autor: pk//kg / Źródło: Deutsche Welle
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia / Bundesarchiv / CC-BY-SA 3.0