Boris Pistorius został nowym ministrem obrony Niemiec po tym, jak w poniedziałek z tego stanowiska zrezygnowała Christine Lambrecht. Do zaprzysiężenia nowego szefa resortu dojdzie w czwartek. Na ten sam dzień w Berlinie zaplanowana jest wizyta ministra obrony USA Lloyda Austina.
W poniedziałek minister obrony Niemiec Christine Lambrecht podała się do dymisji. Poinformowała o tym w krótkim oświadczeniu, dodając, że prośbę o odejście z resortu przekazała kanclerzowi Olafowi Scholzowi. Lambrecht na stanowisku wytrwała tylko nieco ponad rok.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ponad rok wpadek, problemów i zarzutów. Niemiecka minister obrony podała się do dymisji
Jej następcą został 62-letni dotychczasowy minister spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii Boris Pistorius. Wcześniej polityk był wymieniany jako jeden z potencjalnych kandydatów na stanowisko.
W latach 1980-81 odbył on służbę wojskową w Achim. Od 2013 roku pełnił funkcję szefa resortu spraw wewnętrznych i sportu Dolnej Saksonii, wcześniej był burmistrzem Osnabrueck. Ten doświadczony polityk lokalny już wcześniej był wymieniany jako kandydat na urzędy polityczne na stopniu federalnym. "Pistorius jest uznawany za wybitnego polityka regionalnego i eksperta od spraw bezpieczeństwa wewnętrznego" – podkreślił "Bild".
Podobnie jak Lambrecht, Pistorius jest z wykształcenia prawnikiem i członkiem SPD.
Scholz: jest właściwą osobą dla Bundeswehry
Nominację dla Pistoriusa potwierdził w mediach społecznościowych kanclerz Niemiec Olaf Scholz. "Cieszę się, że Boris Pistorius, wybitny polityk w naszym kraju, będzie nowym ministrem obrony. Ze swoim doświadczeniem, kompetencjami i asertywnością, a także wielkim sercem, jest właściwą osobą dla Bundeswehry w punkcie zwrotnym" - napisał.
Gratulacje nowemu członkowi niemieckiego rządu na Twitterze złożył też minister finansów Christian Lindner. "Przed nami wielkie zadanie, zwłaszcza w zakresie realizacji funduszu specjalnego (dla Bundeswehry - red.)" – napisał, podkreślając, że liczy na dobrą współpracę resortów finansów i obrony.
Zdaniem wicekanclerza i ministra gospodarki Roberta Habecka (Zieloni), Pistorius sprawdzi się na nowym stanowisku. - Boris Pistorius jest bardzo doświadczonym politykiem, który ma nerwy ze stali, niezbędne w trudnych sytuacjach – powiedział, podkreślając, że nowy minister obrony obejmie urząd w bardzo ważnym momencie w związku z atakiem Rosji na Ukrainę, w nowej sytuacji dla polityki bezpieczeństwa i obrony.
Habeck zaznaczył też, że jako minister obrony, Pistorius będzie musiał podejmować "ważne decyzje w krótkim czasie".
Wybór skrytykował z kolei wiceprzewodniczący frakcji parlamentarnej opozycyjnych chadeków Johann Wadephul (CDU). - Ponownie wiedza i doświadczenie z Bundeswehrą nie odgrywają żadnej roli. Kanclerz pokazał, że sam nie traktuje poważnie ogłoszonego przez siebie punktu zwrotnego (Zeitenwende) - ocenił. Dodał, że ta nominacja to skorzystanie z "drugiego składu" polityków. Zdaniem Wadephula, postępy w Bundeswehrze to nie tylko kwestia środków finansowych, ale i wiedzy.
Zaprzysiężenie Borisa Pistoriusa na szefa resortu obrony zapowiadane jest na czwartek. Na ten sam dzień w Berlinie zaplanowana jest wizyta ministra obrony USA Lloyda Austina. W piątek ma odbyć się spotkanie sojuszników z NATO w amerykańskiej bazie sił powietrznych w Ramstein (Nadrenia-Palatynat), gdzie ministrowie obrony krajów zachodnich będą planować kolejne kroki wsparcia wojskowego dla Ukrainy.
Możliwe dalsze przetasowania?
Reuters zwrócił uwagę, że nominacja może spowodować szersze przetasowania w niemieckim rządzie, ponieważ kanclerz Olaf Scholz deklarował obsadzanie swojego gabinetu równą liczbą kobiet i mężczyzn. Jednak, jak podkreślali zgodnie politycy i media, "czym innym jest takie założenie podczas tworzenia rządu, a co innego obsadzanie ważnych stanowisk rządowych w obecnej sytuacji" wojny w Europie.
- Kanclerz federalny nie powinien obsadzać ważnego dla bezpieczeństwa Niemiec resortu obrony, kierując się kryterium równości płci, a jedynie kryterium kompetencji. Po czterech słabych ministrach Bundeswehra w końcu zasługuje na kogoś, kto się na niej zna – skomentował w niedzielę poszukiwania nowego ministra obrony Wolfgang Kubicki, wiceszef FDP.
Wicekanclerz Niemiec za zezwoleniem na dostawy Ukrainie czołgów
Wicekanclerz i minister gospodarki RFN Robert Habeck opowiedział się tymczasem za tym, by Niemcy zezwoliły Polsce i innym krajom na dostawy Ukrainie czołgów bojowych Leopard. - Myślę, że to słuszne, iż jeśli inne kraje chcą pomóc, to nie przeszkadza się im i nie zatrzymuje ich pomocy - oświadczył telewizji informacyjnej WELT.
Polska zapowiedziała, że w ramach międzynarodowej koalicji chce dostarczyć Ukrainie czołgi bojowe Leopard 2. Ze względu na ustawę o kontroli broni wymaga to jednak zgody kraju producenta, czyli Niemiec.
- Ukraińska armia wykazała się odpowiedzialnością - powiedział Habeck w wypowiedzi dla telewizji WELT na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. - Dotychczas dostarczona broń została precyzyjnie wykorzystana - dodał.
Habeck unikał odpowiedzi na pytanie, czy Niemcy powinny również dostarczać czołgi. - To oczywiste, że Ukraina potrzebuje dalszego wsparcia i na nie zasługuje - stwierdził wicekanclerz.
Według Habecka następca minister obrony Christine Lambrecht musiałby doprecyzować, czy mogą one pochodzić z zapasów przemysłu czy Bundeswehry.
Źródło: PAP, Reuters