W wieku 53 lat zmarł brytyjski piosenkarz, były wokalista zespołu Wham!, George Michael.
Artysta zmarł w swoim domu w hrabstwie Oxfordshire w Anglii. Zgon nastąpił w Boże Narodzenie. Menedżer piosenkarza Michael Lippman poinformował, że przyczyną śmierci była niewydolność serca.
W nocy z niedzieli na poniedziałek lokalna policja poinformowała, że traktuje śmierć artysty na tym etapie śledztwa jako "niewyjaśnioną, ale nie podejrzaną".
"Z wielkim smutkiem możemy potwierdzić, że nasz ukochany syn, brat i przyjaciel George odszedł w spokoju w swoim domu w trakcie świąt" - czytamy w oświadczeniu. "Rodzina prosi, aby w tym trudnym i emocjonalnym momencie uszanować jej prywatność, dlatego na tym etapie nie będziemy udzielać dalszych komentarzy na ten temat" - dodano.
Z Wham! i solo
Michael, urodzony w 1963 roku w północnym Londynie jako Georgios Kyriacos Panayiotou, sprzedał podczas swojej kariery ponad 100 milionów płyt. W 1981 roku został współzałożycielem legendarnego zespołu Wham!, który stworzył m.in. świąteczny hit "Last Christmas". Po upadku Wham! w 1986 roku piosenkarz prowadził niezwykle udaną karierę solową, stając się jednym z najpopularniejszych brytyjskich artystów muzyki popularnej w historii. Na scenie muzycznej działał także jako autor tekstów i producent.
Status ikony
Jego status jako ikony brytyjskiej kultury został potwierdzony prawem pierwszego występu na otwartym po remoncie stadionie Wembley w Londynie w 2006 roku, a także uczestnictwem w ceremonii zamknięcia Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Podczas swej kariery piosenkarz nagrywał m.in. z Arethą Franklin, Whitney Houston i zespołem charytatywnym "Band Aid" Boba Geldofa, który powstał w 1984 roku, aby pomóc w walce z głodem w Etiopii. Po tragicznej śmierci swego partnera w 1993 roku, Michael upublicznił informację, że jest homoseksualistą i stał się zaangażowanym aktywistą na rzecz praw mniejszości seksualnych.
Problemy zdrowotne
Przez ostatnie lata media donosiły o jego problemach zdrowotnych. Pisano m.in o depresji. Wszystko pozostawało jednak w sferze domysłów, bo, ani Michael, ani nikt z jego otoczenia nigdy nie zabrali głosu w tej sprawie.
W 2011 roku piosenkarz musiał odwołać swoją trasę koncertową z powodu poważnych powikłań po ostrym zapaleniu płuc. W stanie krytycznym trafił wówczas na oddział intensywnej terapii szpitala w Wiedniu, gdzie kilka dni musiał przebywać w śpiączce farmakologicznej.
Kłopoty z prawem
W trakcie kariery Michael nie uniknął skandali. W 2006 roku przyznał się do jazdy pod wpływem substancji odurzających, za co otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów. Dwa lata później został ukarany za posiadanie twardych narkotyków, w tym kokainy.
Za kółkiem poważnie narozrabiał w 2010 roku, gdy swoim Range Roverem wjechał w witrynę jednego z londyńskich sklepów. Wówczas policja znalazła przy nim marihuanę, a w jego krwi wykryto substancje psychoaktywne. Piosenkarz przed sądem przyznał się do winy i ostatecznie usłyszał wyrok ośmiu tygodni więzienia. Michael ostatnio nie udzielał się publicznie. Kilka tygodni temu w mediach pojawiła się informacja, że pracuje nad nową płytą. Miał też brać udział w tworzeniu filmu dokumentalnego z udziałem m.in. Eltona Johna i Steviego Wondera.
Autor: TG / Źródło: tvn24.pl, bbc.co.uk, PAP