7-letni Filip Kwaśny, który na co dzień mieszkał z tatą w Colchester w Wielkiej Brytanii, przegrał walkę z białaczką. Przed śmiercią wyraził swoje ostatnie życzenie - chciał być pochowany w Polsce razem z mamą, która wcześniej umarła na raka. Fundacji, która pomagała chłopcu, udało się zebrać 41 tysięcy funtów, czyli ok. 200 tys. zł w internetowej akcji.
O śmierci chłopca poinformował jego ojciec.
"Witajcie Kochani, dzisiaj 24.03.2017 o godz 10.20 odszedł ukochany nasz synek Filipek [*]. Zawsze będziesz w naszym sercu kochamy Cię" - napisał na Facebooku Piotr Kwaśny.
Ostatnie życzenie
Mama Filipka, Agnieszka Kwaśny, zmarła w listopadzie 2011 roku na mięsaka złośliwego. Przegrała walkę z nowotworem mając zaledwie 33 lata, kilka miesięcy po narodzinach chłopca. Kobieta została pochowana w swoim rodzinnym mieście, Wadowicach.
Zaledwie rok później u Filipka zdiagnozowano przewlekłą białaczkę limfatyczną. Po długiej walce z chorobą chłopiec zdawał sobie sprawę, że umiera. W szpitalu wyraził ostatnie życzenie - chciał być pochowany w Polsce razem ze swoją mamą. Chłopiec wierzył, że dzięki temu będzie się nim opiekowała w niebie.
Wsparcie fundacji
Rodzina chłopca dołożyła wszelkich starań, żeby jego ostatnie życzenie zostało spełnione. Dzięki brytyjskiej fundacji Just Giving, zbierającej pieniądze dla chorych dzieci, chłopcu udało się zgromadzić 41 tysięcy funtów.
Do sfinansowania pogrzebu dołożyła się również Polonia z Cambridgeshire, która zorganizowała specjalną zbiórkę dla Filipka.
W piątek 24 marca chłopiec przegrał walkę z chorobą. Zostanie pochowany ze swoją mamą na cmentarzu w Wadowicach.
Zobacz:
Autor: AKrg//ŁUD / Źródło: DailyMail; Facebook
Źródło zdjęcia głównego: justgiving.com